Nie daj się nabić w śmieci. To ostrzeżenie także dla rolników
Jako posiadacze zabudowań i gruntów położonych często na uboczu, z dala od gęstych zabudowań mieszkalnych, rolnicy są narażeni na działalność oszustów, zajmujących się nielegalnym pozbywaniem się odpadów niebezpiecznych.
Ostrzeżenie dla właścicieli gruntów oraz budynków/magazynów wydała właśnie Komenda Główna Policji. Ma to związek z coraz większą liczbą zgłoszeń o takich przestępstwach, docierających do stróżów prawa.
Tony śmieci na polu. Zagrażają zdrowiu i życiu ludzi?
"Istnieje wiele nieuczciwych firm specjalizujących się w nielegalnym przewożeniu, składowaniu i pozbywaniu się odpadów poprodukcyjnych i niebezpiecznych. W związku z tym w ostatnich latach nasila się także zjawisko porzucania odpadów w pomieszczeniach i na posesjach osób prywatnych" - podkreśla KGP.
Mechanizm oszustwa jest prosty. W praktyce umowę podpisuje powołana doraźnie firma, współpracująca nieoficjalnie z nieuczciwym podmiotem, zajmującym się gospodarką odpadami.
W krótkim czasie na teren nieświadomego właściciela posesji przywożonych jest często nawet kilkaset ton niebezpiecznych odpadów, których prawidłowa utylizacja kosztuje setki tysięcy złotych.
Po zapełnieniu terenu lub budynków firma, która była wynajmującym, znika, a śmieci zostają. Jeśli właścicielowi posesji nie uda się znaleźć wynajmującego (co często jest niemożliwe), to na niego spada koszt utylizacji niebezpiecznego ładunku.
"Wójt, burmistrz lub prezydent nakłada na właściciela terenu, na którym składowane są odpady, obowiązek ich usunięcia, co wiąże się z kosztami ich utylizacji" - wskazuje KGP.
Rolnicy zmuszani do kolejnych opłat, czyli śmieciowa patologia
Dlatego policjanci apelują o dalece idący rozsądek, dokładne czytanie umów, możliwie jak najlepszą weryfikację podmiotów, którym wynajmowane są nieruchomości oraz regularne kontrole wynajmowanych pomieszczeń i gruntów.
"Ograniczone zaufanie i rzetelna analiza mogą zaoszczędzić nam sporych kłopotów finansowych. Należy pamiętać, że przyjmując na swój teren odpady, bierzemy na siebie olbrzymi koszt ich utylizacji, o który wzbogaciła się grupa przestępcza. Przez taką niefrasobliwość możemy stracić cały dorobek swojego życia" - przestrzegają mundurowi.
Nie ukrywają, że na działalność oszustów narażone są w dużej mierze osoby zamieszkałe z dala od dużych skupisk ludzkich, na uboczu aglomeracji. Tutaj mogą na pierwszą myśl przychodzić rolnicy, których gospodarstwa są często tak położone.
Jako właściciele ziem i budynków, mogą być mamieni zarobkiem na wynajmie pomieszczeń i dzierżawie działek, zwłaszcza teraz, gdy na rynkach rolnych nie jest zbyt różowo, a część np. chlewni i innych obiektów inwentarskich stoi pusta.
Rolnik za spalanie śmieci na swojej działce trafi przed sąd
Policjanci proszą też mieszkańców takich zacisznych okolic, by zwracali uwagę na pojazdy ciężarowe, które od jakiegoś czasu zaczęły przyjeżdżać w te miejsca lub odbywający się tam rozładunek beczek czy innych pojemników.
Może to bowiem oznaczać podrzucanie niebezpiecznych śmieci, które są groźne dla przyrody i zdrowia ludzkiego. Niedawno pisaliśmy o odkryciu odpadów zakopanych na powierzchni kilku hektarów pól pod Wschową (woj. lubelskie).
"Każdy przypadek, który budzi podejrzenia, prosimy zgłosić pod numerem telefonu 997 lub 112. Przypominamy też o takim narzędziu, jak Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa. Można na niej nanieść sytuacje, które w naszej ocenie stanowią zagrożenie. Policjanci weryfikują te zgłoszenia i starają się wyeliminować. Wśród różnych kategorii istnieje również ta dotycząca dzikich wysypisk śmieci" - podpowiada KGP.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl