Pożar naczepy z kilkuset prosiętami. Kierowca podtruł się dymem
Najpierw kierowca, a potem strażacy gasili pożar naczepy ciężarówki, w której przewożono kilkaset prosiąt. Niestety, nie wszystkie zwierzęta przeżyły.
Na Stanowisko Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) wpłynęło zgłoszenie o pożarze samochodu ciężarowego na autostradzie A2.
Tak jeździć nie można. Inspektorzy zakazali kolejnego załadunku zwierząt
Na miejsce zdarzenia zadysponowano po dwa zastępy z nowotomyskiej Jednostki Ratowniczo Gaśniczej oraz z OSP Bolewice. Po przybyciu ratownicy zastali samochód ciężarowy z naczepą znajdujące się na pasie awaryjnym nitki południowej A2.
- Pożarem objęta była tylna oś naczepy, w której przewożonych było 700 prosiaków. Kierowca przed przybyciem strażaków odłączył ciągnik siodłowy od naczepy i podjął próbę gaszenia ognia przy pomocy gaśnicy proszkowej. Ruch w kierunku Warszawy odbywał się tylko pasem szybkim - przekazał asp. Szymon Maciejewski z KP PSP w Nowym Tomyślu.
Pożarnicy podali pianę ciężką na płonący pojazd. W trakcie działań drugi kierowca, który podjął próbę gaszenia, zaczął uskarżać się na duszności. - Została mu udzielona pierwsza pomoc przez strażaków, zadysponowano także zespół ratownictwa medycznego z karetki. Po przybyciu i przebadaniu poszkodowanego, lekarz podjął decyzje o jego pozostawieniu na miejscu zdarzenia - poinformował asp. Maciejewski.
Pożar został opanowany. Wtedy okazało się, że 10 sztuk prosiąt zdechło. W związku z tym wezwano powiatowego lekarza weterynarii.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl