Myśliwy zgubił broń. Grozi mu nawet więzienie
Nawet rok pozbawienia wolności i cofnięcie pozwolenia na posiadanie broni grozi myśliwemu, który - jak tłumaczył - przez roztargnienie zgubił sztucer podczas powrotu z polowania.
Informację o broni leżącej na poboczu drogi otrzymali funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sobótce pod Wrocławiem (woj. dolnośląskie). Oficer dyżurny natychmiast wysłał we wskazane miejsce patrol.
Myśliwi będą musieli rozmieścić specjalne tablice
- Policjanci po przyjeździe na miejsce zauważyli leżącą na skraju drogi broń myśliwską. Była to strzelba-sztucer, używana podczas polowań. Funkcjonariusze zabezpieczyli broń, a w trakcie dalszych czynności ustalili właściciela zguby - podaje sierż. Monika Perec z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Myśliwy zgłosił się do stróżów prawa i tłumaczył, że po zakończeniu polowania zbiorowego położył strzelbę na dachu samochodu i przez roztargnienie o niej zapomniał.
- W trakcie powrotu, na łuku drogi sztucer prawdopodobnie zsunął się z dachu pojazdu. Podczas upadku broń została uszkodzona i pozostała na poboczu jezdni, gdzie później znalazł ją zgłaszający - opisuje sierż. Perec.
46-latek stanie przed sądem. Za nieostrożność może mieć cofnięte pozwolenie na posiadanie broni, grozić mu może także kara nawet roku pozbawienia wolności.
Przed obliczem wymiaru sprawiedliwości stanie również mężczyzna, zatrzymany przez policjantów z Przasnysza (woj. mazowieckie). Na jego posesji w miejscowości Lipa znaleziono klatkę służącą do łapania ptaków drapieżnych oraz trzy sztuki broni palnej wraz z amunicją. 55-latek odpowie za kłusownictwo oraz posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl