Lisy wpadały do klatek pułapek
Białogardzkie stowarzyszenie na zlecenie kołobrzeskiego starostwa odłowiło kilkanaście lisów w mieście. Akcja prowadzona była od maja ze względu na sygnały od mieszkańców zaniepokojonych pojawieniem się zwierząt w Kołobrzegu.
Akcję prowadziło stowarzyszenie "Green Cone Wildlife Rescue&Rehabilitation". - Rozliczyliśmy odłowienia 12 lisów, ale w tym tygodniu otrzymamy ze stowarzyszenia ostateczny bilans akcji. Ta liczba może więc jeszcze nieco wzrosnąć - powiedziała Katarzyna Domańska, naczelnik wydziału ochrony środowiska starostwa.
Lis grasuje po wsi i pustoszy stada drobiu
Zapewniła, że zleceniobiorca zadeklarował, iż odłowione lisy w porozumieniu z nadleśniczym z Białogardu zostaną wypuszczone w tamtejszych lasach. Koszt pojedynczego odłowienia to 300 zł. Współfinansującym akcję był Urząd Miejski w Kołobrzegu.
Lisy odławiano przy pomocy pułapek - otwartych klatek - z zanętą. Akcja prowadzona była po raz pierwszy, a powodem jej przeprowadzenia był zauważalny wzrost populacji tych dzikich zwierząt.
- Docierały do nas sygnały o widzianych w mieście lisach. Jeden miał pogryźć mieszkankę Kołobrzegu, ale oficjalnie żadne służby nam tego przypadku nie potwierdziły. Jednak te sygnały zmotywowały nas do działania w porozumieniu z władzami miasta i wydziałem zarządzania kryzysowego - powiedziała Domańska.
Pułapki wystawione zostały m.in. w pobliżu centrum handlowego przy ul. Grzybowskiej, kaplicy przy ul. Kasprowicza, szkoły i przedszkola przy ul. Okopowej oraz magistratu.
Niewykluczone, że redukcyjne odławianie zostanie wznowione w przyszłym roku. - Będziemy monitorować sytuację i ewentualną decyzję administracyjną w tej sprawie wyda starosta - zaznaczyła.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl