Lampiony szczęścia to... nieszczęścia dla rolników
Policjanci ostrzegają przed używaniem tzw. lampionów szczęścia. - Mogą spowodować pożar lasu czy łąki, a przy obecnych upałach o to nietrudno - uczula kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Szybujące po niebie dzięki zasilaniu ciepłym powietrzem z palącej się podpałki lampiony to hit weselny ostatnich lat. Wykorzystywane są także m.in. na festynach, festiwalach i innych imprezach plenerowych. Niestety, mogą przyczynić się do powstania pożaru.
Ogniste żniwa. Tak wielu pożarów na polach i w lasach nie było od lat
- Można powiedzieć, że jest to otwarty ogień, który przemieszcza się na wietrze. Mieliśmy zgłoszenia, że taki jeszcze palący się lampion lądował na czyimś polu. Oczywiście może to wywołać pożar, a za to odpowie osoba, która używała lampionu - mówi asp. szt. Sylwester Rosół, kierownik IV Rewiru Dzielnicowych w Tolkmicku (pow. elbląski).
Jak tłumaczy, lampiony spadną tam, gdzie zaniesie je wiatr i mogą spowodować pożar lasu, łąki lub też zabudowań. Takie przypadki już odnotowywano. Bywało, że rolnik, którego gospodarstwo poniosło szkody w wyniku pożogi znajdował na posesji pozostałości po lampionach.
Zdaniem policjantów, należy traktować je jak otwarte źródła ognia, które w zależności od warunków atmosferycznych mogą unieść się na wysokość kilkuset metrów oraz przenieść na odległość kilku kilometrów.
- Osoba podpalająca materiał palny, przeznaczony do podgrzewania powietrza w lampionie, nie jest w stanie przewidzieć, po jakim torze będzie się przemieszczał oraz w jakim czasie wypali się w nim ów materiał - dodaje asp. szt. Rosół.
Krzysztof Nowacki podkreśla, że przyczynienie się do powstania pożaru traktowane jest jako wykroczenie. W myśl art. 82 kodeksu wykroczeń, "kto nieostrożnie obchodzi się z ogniem lub wykracza przeciwko przepisom dotyczącym zapobiegania i zwalczania pożarów (...) podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany."
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl