Komisje na polach. Trwa akcja "Żniwa mogą być bezpieczne"
Na polach województwa podlaskiego trwa akcja zorganizowana przez Okręgowy Inspektorat Pracy (OIP) i Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS). Pracownicy instytucji sprawdzają czy podczas żniw rolnicy przestrzegają zasad bezpieczeństwa.
Wraz z rozpoczęciem prac żniwnych na polach w regionie, pracownicy OIP i KRUS odwiedzą ponad 400 rolników. Podkreślają, że choć to wizyty niezapowiadane, ale jak mówią to "pouczenia, a nie kary". Akcja prewencyjna i profilaktyczna mająca służyć poprawie bezpieczeństwa rolników potrwa przez dwa tygodnie.
Kombajnista wpadł do zbiornika na zboże
Komisja na polu sprawdza stan techniczny maszyn, ich oznakowanie i oświetlenie oraz elementy bezpieczeństwa takie jak gaśnica czy osłony przy ruchomych częściach maszyn. Pracownicy OIP i KRUS przestrzegają rolników przed wsiadaniem do kombajnów w nieodpowiednim obuwiu np. w klapkach, przypominają o dużej ilości wody, niezbędnej do picia podczas upałów oraz o posiadaniu apteczki.
Każdy z rolników otrzymuje odblaskową kamizelkę, rękawice robocze oraz broszury przypominające o bezpiecznej pracy podczas żniw.
- Jeździmy po polach i po prostu obserwujemy prowadzących prace rolników, zdarzają się też przypadki, że zgłaszają się do nas sami - powiedział Bartłomiej Królik z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku i podkreślił, że gospodarze starają się wykorzystać każdy słoneczny dzień, aby rozpocząć i zakończyć żniwa.
Kombajny na polach pracują "od świtu do zmierzchu", ale to właśnie pośpiech według Królika jest najczęstszą przyczyną wypadków do jakich dochodzi podczas żniw.
Ogniste żniwa. Tak wielu pożarów na polach i w lasach nie było od lat
Inspektor przypomniał, że pracując z taką dużą maszyną jaką jest kombajn o wypadek jest nietrudno. - Chwila nieuwagi i można spaść z maszyny, nawet podczas wchodzenia i schodzenia z kombajnu i to samo dotyczy pasażerów, szczególnie dzieci, których nie należy zabierać do takich prac - podkreślił.
Mimo, że rolnicy mają coraz nowocześniejszy sprzęt, klimatyzowane wnętrza kombajnów, to u wielu pozostają stare nawyki, zauważa z kolei Łukasz Gilewski starszy specjalista z wydziału prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego oddziału regionalnego KRUS w Białymstoku.
- Nie wolno pracować przy maszynie, usuwając różnego rodzaju zapchania np. słomę, nie wyłączając jej napędu, bo wtedy dochodzi do pochwyceń, które skutkują poważnymi urazami czy to urwania nóg czy rąk - przestrzegał.
- Przy takich pracach często towarzyszy stres, pośpiech i też mniejsza koncentracja wykonywanej czynności, a są to jedne z głównych przyczyn wypadków do których dochodzi w rolnictwie - dodał ekspert.
Zboże w ogniu. Do akcji musiały wkroczyć samoloty gaśnicze
- Prasa jak się zapcha to najlepiej jest wyłączyć traktor i wtedy na bieżąco usuwać słomę, nie wolno popychać nogą - mój kolega kiedyś popchnął to całego go wciągnęło - opisał rolnik Sławomir Orzechowski we wsi Leśniki.
- Praca pracą, ale mała nieuwaga i może ktoś stracić życie, trzeba mieć oczy dookoła głowy i żeby nikomu się nie stała krzywda, tym bardziej dzieciom - powiedział z kolei Bogusław Rutkowski, plantator ze wsi Sawino.
Według danych przekazanych przez KRUS od początku żniw w Podlaskiem, jak dotąd nikt nie ucierpiał.
W pierwszym półroczu 2017 r. wśród podlaskich rolników wydarzyło się ok. 700 wypadków, sześć ze skutkiem śmiertelnym. W analogicznym czasie br. zgłosili nieco ponad 600 wypadków, cztery ze skutkiem śmiertelnym. KRUS podał, że najczęstszymi wypadkami w rolnictwie są upadki. W pierwszym półroczu zgłoszono ich w regionie 211.
"Żniwa mogą być bezpieczne" to akcja ogólnopolska. W województwie podlaskim trwa od 1998 roku. W regionie dodatkowo przeprowadzany jest konkurs wśród rolników, których praca podczas żniw zostanie oceniona najwyżej, jako najbezpieczniejsza. Rozstrzygnięcie i wręczenie nagród planowane jest 26 sierpnia podczas dożynek wojewódzkich w Wigrach.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl