Kłusownicy nie próżnują. Zastawiają pułapki nawet na plantacji malin
Ponad 70 kilogramów złowionych na lewo ryb i prawie 2 promili alkoholu w organizmie miał zatrzymany przez policję kłusownik. Kolejnego na morzu przechwyciła Straż Graniczna, zaś inny mężczyzna został przyłapany podczas "polowania" na zwierzęta lądowe.
Mieszkanka gminy Wilków poinformowała policję z Opola Lubelskiego (woj. lubelskie), że jej pies wpadł w pułapkę zastawioną na plantacji malin. Zwierzę zostało dotkliwie poranione przez szczęki potrzasku.
Mundurowi walczą z kłusownikami. W lesie, na wodzie i na granicy
- Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zobaczyli rozstawione narzędzia kłusownicze. Były to podparte drewnianymi kołkami klatki i tzw. potrzaski służącego do chwytania zwierząt w masywne, metalowe szczęki - poinformowała asp. szt. Edyta Żur, oficer prasowy opolskiej komendy.
Śledczy szybko ustalili właściciela zastawionych pułapek. - Okazał się nim 46-letni mieszkaniec gminy Wilków, który usłyszał zarzuty kłusownictwa oraz wytwarzania i przechowywania narzędzi kłusowniczych. W trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wniosek o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności - zaznaczyła policjantka.
Mundurowi mają też pełne ręce roboty z powodu zwalczania kłusownictwa wodnego. Ci z ryckiej komendy (woj. lubelskie) pojechali do gospodarstwa rybackiego, gdzie nad jednym ze stawów zatrzymali 46-latka, który przy pomocy sieci zdążył złapać nielegalnie ponad 70 kg ryb. Mężczyzna najpierw dochodził do siebie w policyjnym areszcie (miał blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu), a potem usłyszał zarzuty.
Kłusownicy są bezwzględni. Ludzie boją się chodzić do lasu
Przed sądem staną również trzej mężczyźni w wieku 41-52 lat, zatrzymani przez funkcjonariuszy z komisariatu w Orzyszu nad jeziorem w okolicach miejscowości Mikosze (woj. warmińsko-mazurskie). Mieli przy sobie worek, w którym były m.in.: szczupaki, leszcze i okonie o wartości blisko 300 zł.
Policjanci zabezpieczyli ryby, a ponadto wiosła, dwie drewniane deski oraz sieć rybacką typu wonton. Mężczyźni usłyszeli zarzut kłusownictwa ryb, ale nie przyznali się do winy.
Trzech mężczyzn podejrzanych o kłusownictwo ujęli również włoszczowscy (woj. świętokrzyskie) policjanci, którzy dostali sygnał, że nielegalny proceder odbywa się na jednym ze stawów hodowlanych w gminie Krasocin. W samochodzie, którym jechali 28- i 62-latek znaleziono mokre jeszcze wodery, zanętę, a obok auta siatkę na ryby.
Nieco później zatrzymany został także 40-latek (w stawie mundurowi znaleźli rozciągniętą na długości 50 metrów sieć). Prokurator zastosował wobec całej trójki środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru policji. Niebawem staną przed sądem.
Bezlitosny kłusownik zabijał nawet koty
Funkcjonariusze Pomorskiego Dywizjonu Straży Granicznej ukarali z kolei mandatem mężczyznę, który bez zezwolenia łowił ryby w rejonie portu Świnoujście.
Amatorzy lewych połowów powinni się mieć jednak na baczności. Coraz częściej bowiem tereny nad akwenami wspólnie patrolują policjanci i przedstawiciele Straży Rybackiej.
Samorząd województwa zachodniopomorskiego podpisał nawet porozumienie z komendą wojewódzką policji, na postawie którego zostanie sfinansowana operacja pn. "Stop kłusownictwu: Policja na straży utrzymania oraz poprawy stanu środowiska na terenach i akwenach atrakcyjnych dla rozwoju turystyki wodnej i wędkarstwa".
Pieniądze na ten cel pochodzą z Programu Operacyjnego "Rybactwo i Morze" 2014-2020. Jednostki policji w 2018 r. zostaną doposażone w sprzęt i urządzenia umożliwiające skuteczną walkę z kłusownictwem (łodzie z przyczepami, lornetki noktowizyjne).
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl