Inspektorzy w poszukiwaniu GMO. Uprawy pod większą kontrolą
Program Kontroli Upraw GMO na 2019 r., który realizuje Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) przewiduje do 3240 kontroli, z czego od 5 do 15 proc. ma być o charakterze interwencyjnym.
Sprawdzanie upraw pod kątem genetycznych modyfikacji to nowe zadanie powierzone Inspekcji w 2018 roku. Określono go w nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych.
Sejm za znakowaniem produktów wytworzonych bez GMO
Program kontroli, opierając się na nowych zapisach, uzgodniły resorty środowiska oraz rolnictwa i rozwoju wsi. Pod lupę trafiają uprawy kukurydzy, rzepaku jarego i ozimego oraz soi.
"W ramach kontroli pobierane były próby materiału siewnego znajdującego się w obrocie (nasiona) oraz próby materiału roślinnego (liście) z plantacji produkcyjnych, które następnie zostały przebadane laboratoryjnie pod kątem obecności GMO. Przebadano 271 partii materiału siewnego, dla wszystkich wskazanych powyżej gatunków. Kontrola 360 plantacji produkcyjnych, z uwagi na termin realizacji zadania w czwartym kwartale 2018 roku, została wykonana na plantacjach rzepaku ozimego" - podaje PIORiN.
Materiał siewny i roślinny zostały "prześwietlone" w centralnych laboratoriach Inspekcji. Jak się okazało, w tych próbach nie stwierdzono obecności organizmów genetycznie modyfikowanych.
W tym roku kontroli ma być więcej. Według szefa PIORiN Andrzeja Chodkowskiego, zwiększenie ich liczby oraz możliwość przeprowadzania w trybie interwencyjnym wzmocni nadzór nad przestrzeganiem obowiązujących przepisów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś