Inspekcja ochrony środowiska sprawdzi gospodarstwa. Będzie więcej kontroli
Inspektorzy ochrony środowiska będą częściej niż dotychczas kontrolować rolników w całym kraju w zakresie stosowania i przechowywania nawozów naturalnych. To skutek nowego Prawa wodnego.
Posłowie z sejmowej komisji rolnictwa podczas jednego z ostatnich posiedzeń wysłuchali informacji resortu rolnictwa i modernizacji wsi na temat wynikających z Prawa wodnego obowiązków dla gospodarzy.
Minister chce szybko "wyczyścić" Prawo wodne
To m.in. dłuży okres przechowywania nawozów naturalnych, który oznacza w przypadku wielu rolników konieczność modernizacji istniejących lub budową nowych płyt obornikowych i zbiorników na gnojowicę.
Posłanka Dorota Niedziela (PO) wskazywała, że skoro obecnie 100 proc. kraju jest objęte programem działań ograniczających odpływ azotu ze źródeł rolniczych, to muszą być poddane kontroli przez inspekcję ochrony środowiska wszystkie podmioty prowadzące w Polsce produkcję rolną. Według szacunków jest ich prawie 1,5 mln.
- Jeżeli do końca 2017 r. w ewidencji wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska było do skontrolowania 234 958 podmiotów prowadzących działalność rolniczą, a ogółem w 2017 r. skontrolowano 708 podmiotów, to proszę mi powiedzieć - ponieważ rozumiem, że od 1 stycznia 2019 r. ruszą liczne kontrole - czy to prawda, że wszyscy rolnicy w Polsce będą m.in. monitorowani na ilość używanej wody powierzchniowej, jak i głębinowej? Czyli ci, którzy mają studnie głębinowe, będą mieć założone liczniki, a powierzchniowa woda będzie też sprawdzana, ile jej jest używanej do nawodnienia upraw? - dociekała.
Hodowcy interweniują u ministra. Chodzi o przechowywanie gnojowicy
W odpowiedzi wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński podkreślał, że to będą jedynie działania prewencyjne, stąd ich tak duża skala. Dodał, że inspekcja ochrony środowiska będzie korzystała z zasobów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Bogusława Rutkowska, dyrektor Departamentu Inspekcji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska potwierdziła natomiast, że inspekcja będzie "sprawdzała" rolników. Kontrole będą dotyczyć stosowania i przechowywania nawozów.
Dotychczas (do wejścia w życie znowelizowanego Prawa wodnego) też to robiła, ale tylko na podstawie ustawy o nawozach i nawożeniu. Dlatego dotyczyło to głównie "dużych" rolników. Teraz inspekcja jest natomiast zobligowana do znacznie liczniejszych kontroli gospodarstw.
- Obecne siły i środki nie pozwolą nam jednak na skontrolowanie 1,5 mln rolników. Będziemy je prowadzić w ramach naszych możliwości i sporządzać raporty w zależności od przyznanych środków i etatów - zapowiedziała Rutkowska.
Jak dodała, w zakresie wód pobieranych przez rolników indywidualnych inspekcja zmasowanych kontroli nie prowadzi. Nadal będzie głównie monitorować jakość wód w rzekach i innych zbiornikach.
- Inspekcja będzie kontrolowała tylko te podmioty, które mają pozwolenia na pobór wód, natomiast nie będzie kontrolowała każdego rolnika, ile wody pobiera. Raczej będziemy kontrolować tylko sposób stosowania i przechowywania nawozów, jak i oczywiście spełnianie wymagań wynikających z programu, który wszedł w lipcu, więc dopiero kontrole się rozpoczną - stwierdziła przedstawicielka GIOŚ.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś