Groźne odpady w stodole. To już plaga w gospodarstwach
Kilkaset beczek i pojemników wypełnionych prawdopodobnie płynnymi odpadami wykryli inspektorzy ochrony środowiska w gospodarstwie w miejscowości Ludwikowo (pow. płoński, woj. mazowieckie). Trwa policyjno-prokuratorskie postępowanie w tej sprawie.
Na posesji pracownicy ciechanowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie naliczyli 31 "mauzerów" o pojemności 1000 litrów każdy i 401 200-litrowych beczek.
Chemikalia wylewane do gleby. Są wyniki badań
- Umieszczone były na paletach i owinięte folią. Część z nich znajdowała się w drewnianej stodole - podaje podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
Jak dodaje, funkcjonariusze zabezpieczyli składowisko i przyległy teren. Przesłuchali też właściciela posesji.
- Czynności na miejscu wykonywane były z udziałem straży pożarnej i WIOŚ. Pobrane zostały próbki do badań laboratoryjnych. W zależności od ich wyników podjęte zostaną odpowiednio dalsze kroki w sprawie. Na chwilę obecną pod nadzorem prokuratury prowadzone jest śledztwo - informuje policjantka.
A stołeczna WIOŚ dodaje: "Są to prawdopodobnie odpady płynne z działalności przemysłowej, które zostały nielegalnie zmagazynowane przez podmiot wynajmujący budynki gospodarcze od właściciela terenu".
I właśnie przed takimi najemcami ostrzegają zgodnie państwowe służby. Niebezpieczne odpady są bowiem teraz lokowane bez wiedzy właścicieli w nieużytkowanych gospodarstwach (z uwagi na położenie w małych miejscowościach i duże przestrzenie) w całej Polsce, o czym wielokrotnie pisaliśmy.
Później wynajmujący znikają, a gospodarze zostają z problemami prawnymi i finansowymi, wynikającymi z koniecznością utylizacji odpadów, czego koszty są zazwyczaj potężne.
Komunikat ostrzegawczy inspektorów ochrony środowiska w tej sprawie można przeczytać tutaj.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl