Gminy apelują o oszczędzanie wody. Nie będzie czym poić zwierząt?
Jak co roku wystarczyło kilka upalnych, bezdeszczowych dni, by pojawiły się kłopoty z wodą z gminnych wodociągów. Samorządy tradycyjnie zaapelowały do mieszkańców o oszczędzanie m.in. na podlewaniu ogrodów.
Z apelami wystąpiły ostatnio do mieszkańców władze gmin w kilku regionach Polski - m.in. w woj. kujawsko-pomorskim. Gmina wiejska Dąbrowa Biskupia (pow. inowrocławski) zwróciła się z prośbą do korzystających z sieci wodociągowej o racjonalne korzystanie z wody.
Susza rolnicza jest już w kilku województwach
"W związku z dużym rozbiorem wody, nasze stacje uzdatniania wody technologicznie nie są w stanie wyprodukować ilości zaspokajającej ponadnormatywny pobór, wobec czego następuje drastyczny spadek ciśnienia w sieci wodociągowej, prowadzący do wyłączania pomp" - wyjaśnia wójt Marcin Filipiak za pośrednictwem facebookowego profilu gminy Dąbrowa Biskupia.
Poprosił o wykorzystywanie wody z sieci głównie do celów bytowych i powstrzymanie się od podlewania ogródków, trawników, mycia samochodów, napełniania przydomowych basenów itp. w godzinach największego poboru, czyli od godz. 12 do 19.
"Ograniczenie zużycia zapewni odpowiednie ciśnienie wody oraz nie spowoduje przerw w jej dostawie wszystkim użytkownikom sieci wodociągowej. Oszczędzanie wody jest również niezbędne w celu zapewnienia odpowiedniego ciśnienia w hydrantach na potrzeby ochrony przeciwpożarowej" - wskazuje włodarz.
NFOŚiGW weryfikuje wnioski w drugiej edycji "Mojej wody"
W gminie wiejskiej Zbójno (pow. golubsko-dobrzyński) trzeba było nawet wstrzymywać nocą dostarczanie wody do gospodarstw.
"W związku z nadmiernym zużyciem wody, spowodowanym m.in. napełnianiem basenów, podlewaniem ogródków i trawników, poziom wody na stacji uzdatniania w Zbójnie spadł poniżej poziomu alarmowego. W związku z powyższym konieczne jest obniżenie ciśnienia w sieci, a w godzinach nocnych całkowite wyłącznie wody. W przypadku nadmiernego poboru przerwy w dostawie mogą wystąpić w ciągu dnia" - ostrzegł samorząd w komunikacie.
Mieszkańcy w komentarzach nie kryli oburzenia taką sytuacją. Podkreślali, że to poważny problem m.in. dla rolników. "Jeszcze trochę, to zwierzęta gospodarskie, takie jak bydło mleczne, będzie trzeba wyprowadzać nad jezioro, żeby mogły się spokojnie napić" - napisał jeden z internautów.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś