Dzieci bawiły się wśród zwłok zwierząt. Gospodarstwo jak z horroru

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
26-02-2019,12:30 Aktualizacja: 26-02-2019,12:49
A A A

W jednym z gospodarstw w Miłoszowie (pow. lubański, woj. dolnośląskie) wśród zwłok zagłodzonych zwierząt bawiło się skrajnie zaniedbanych dziewięcioro dzieci - większości niepełnosprawnych. Ich matka trafiła już do aresztu.

Interwencję w tej bulwersującej sprawie podjął Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (DIOZ) po zgłoszenie od urzędnika, który uznał, że właściwe służby kompletnie nic nie robią, by przerwać dramat dzieci i zwierząt - informuje portal ratujmyzwierzaki.pl

Młyny, powiat oleski, opolszczyzna, znęcanie się nad zwierzętami, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Kolejne gospodarstwo jak z horroru. Właścicielowi grozi więzienie

Szczątki zwierząt walały się po całym gospodarstwie, a inwentarz jeszcze żywy utrzymywany był w skandalicznych warunkach - mówią inspektorzy z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy interweniowali w Młynach (pow. oleski, woj....

Z relacji świadków wynika, że krzyk konających zwierząt był przerażający, a wokół posesji unosił się obrzydliwy odór padliny.

Podczas interwencji stwierdzono, że w oborze przy padłej z głodu krowie stała wychudzona jałówka. Kury wydziobały martwemu zwierzęciu oko, a inne ptactwo domowe rozdziobywało pozostałe martwe zwierzęta - świnie i kury. Część z nich leżała na gnojowniku, a kilka sztuk było częściowo zakopanych na podwórku.

W gospodarstwie inspektorzy zastali kobietę z dziewiątką dzieci oraz dwóch całkowicie pijanych braci jej męża, który odsiaduje wyrok za przemoc w rodzinie. Dzieci od miesięcy bawiły się na podwórku, na którym z ziemi wystawały zwłoki zwierząt.

Właścicielka powiedziała, że należą do jej męża i za to, że ją katował, nie będzie się nimi zajmowała.

- O sprawie wiedzieć miała miejscowa Inspekcja Weterynaryjna, która wykazała się całkowitą bezczynnością w zakresie kontroli dobrostanu zwierząt i z tego względu o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii zawiadomimy prokuraturę - mówią przedstawiciele DIOZ.

- Na miejscu - przed naszą interwencją - była również policja, MOPS, asystenci rodziny, pracownicy gminy. Nikt z nich nie widział jakichkolwiek nieprawidłowości - dodają.  

Matka dziewięciorga dzieci trafiła do aresztu, a one pod opiekę najstarszego rodzeństwa. Kobiecie może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
 

źródło: ratujmyzwierzaki.pl

Poleć
Udostępnij