Cielna krowa padła po ukąszeniu przez żmiję. Rozszerzmy odpowiedzialność państwa
Na Podkarpaciu prawdopodobnie żmije zygzakowate pokąsiły krowy. Jak się okazało, śmiertelnie. Choć "napastnicy" to gatunek chroniony, rekompensaty poszkodowanym się nie należą. To kolejny przyczynek do dyskusji o rozszerzeniu odpowiedzialności państwa w zakresie szkód u rolników.
Jak wskazał poszkodowany gospodarz z powiatu krośnieńskiego, "sprawca nie został przyłapany na gorącym uczynku", ale jego krowie strasznie spuchła przednia noga i było widać jak się dusi.|
W lasach coraz częściej można spotkać żmije. Co zrobić, gdy ukąsi?
- Był to okropny widok, ona już zdechła, a cielę w niej jeszcze chwilę się ruszało, bo była już w 8. miesiącu - zaznaczył właściciel zwierzęcia. Oglądający krowę weterynarz miał być pewny niemal na 100 proc., że to efekt ukąszenia przez żmiję.
Parę dni wcześniej ugryziona przez węża została też krowa innego rolnika z tego samego powiatu. Spuchła jej głowa i nie chciała jeść ani pić. Po około tygodniu padła. Właściciel pierwszego z wymienionych zwierząt chciał starać się o rekompensatę, ale usłyszał, że w takich sytuacjach poszkodowanym się nie należy.
Przykre jest to, że nic przez lata w tej kwestii się nie zmieniło. W lipcu 2006 roku, czyli 15 lat temu, rzeszowska "Gazeta Wyborcza" opisywała aktywność żmij. Na przestrzeni tygodni w powiecie sanockim od ich jadu padło sześć krów. Wtedy też podkreślano, że hodowcy nic w ramach rekompensaty nie dostaną.
Zgodnie z zapisami w Ustawie o ochronie przyrody, Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone rolnikom tylko przez: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry.
Żurawie i kruki wyjadły kukurydze. Rolnicy chcą odszkodowań
A ubezpieczenia zawierane na zwierzęta gospodarskie obejmuje ryzyka padnięcia i uboju z konieczności w następstwie takich zdarzeń losowych, jak: huragan, powódź, deszcz nawalny, grad, piorun, obsunięcie się ziemi czy lawina.
Warto wrócić do wspomnianego ustawowego katalogu zwierząt, za których szkody wyrządzone w uprawach czy pogłowiu zwierząt hodowlanych odpowiada państwo. Rolnicy i ich zrzeszenia od dawna postulują jego rozszerzenie. Na polach stołują się coraz częściej choćby ptaki, jak gęsi czy żurawie, za co nie ma rekompensat.
A może trzeba też wpisać do ustawy żmiję zygzakowatą, pozostającą pod ochroną, która jak widać również potrafi przynieść szkody hodowcom. Dla budżetu państwa nie byłoby to duże obciążenie, a dla rolników oznaczałoby to ni mniej ni więcej, tylko sprawiedliwość.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl