Ciało dziecko w wiejskim stawie
Tragicznie zakończyły się poszukiwania 4-latka, który zaginął 1 czerwca we wsi Burzec w powiecie łukowskim (woj. lubelskie). Ciało chłopca wyłowili płetwonurkowie z stawu oddalonego około 300 metrów od jego domu.
Malec około południa wyszedł przez otwartą bramę z terenu swojej posesji i poszedł w nieustalonym kierunku. Natychmiast po zgłoszeniu zaginięcia służby rozpoczęły akcję poszukiwawczą.
Strażacy wydobyli ciało z wody. 50-latek utonął w stawie rybackim
"W działaniach łukowskich policjantów wspierało kilkudziesięciu policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, przewodnicy z psami tropiącymi, jednostki straży pożarnej i pracownicy nadleśnictwa. W poszukiwaniach wykorzystywany był także helikopter z Komendy Głównej Policji z kamerą termowizyjną oraz policyjny dron" - relacjonuje KPP w Łukowie.
Później do akcji poszukiwawczej zostali skierowani policyjni i strażaccy płetwonurkowie, którzy sprawdzali znajdujący się w wiosce staw. Niestety, w zbiorniku znaleźli ciało chłopca.
Do groźnego wypadku z udziałem dziecka doszło też w jednym z gospodarstw w miejscowości Domacyny (pow. mielecki, woj. podkarpackie). Wstępnie ustalono, że chłopiec będący pod opieką matki przebywał na własnym podwórku. W pewnym momencie prawdopodobnie podszedł zbyt blisko psa, który był przywiązany przy budzie.
Zwierzę zaatakowało dwulatka. Dziecko z obrażeniami głowy i twarzy zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Rzeszowie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl