Chleb był nie bardzo gryczany. A w pierogach za mało farszu
Inspektorzy jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych wydali 133 decyzje administracyjne, w tym 80 nakładających kary pieniężne na kwotę ponad 127 tys. zł. To efekt kontroli przetworów mięsnych, wyrobów garmażeryjnych, napojów alkoholowych i znakowania pieczywa w pierwszym kwartale.
Kolejne 24 decyzje dotyczyły zakazu wprowadzenia artykułów do obrotu, 27 nakazu poddania produktów zabiegom prawidłowego oznakowania, a 2 odstąpienia od wymierzenia kar pieniężnych ze względu na niski stopień szkodliwości czynu. Wystawiono ponadto 88 mandatów karnych na kwotę 14 tys. zł.
Raport IJHAR-S: Chleb zwykły – taka nazwa nie wystarczy
Pod lupę kontrolerów trafiło 378 podmiotów:
- 163 producentów pieczywa "ciemnego" (m.in. razowego, pełnoziarnistego, wieloziarnistego, graham) oraz pieczywa z różnymi dodatkami smakowymi (np. nasionami, pestkami, orzechami)
- 102 producentów przetworów mięsnych - kiełbas o różnym stopniu wysuszenia i rozdrobnienia
- 86 producentów wyrobów garmażeryjnych - pierogów, pyz, kartaczy, krokietów
- 27 producentów napojów alkoholowych - spirytusowych, nalewek, drinków gotowych do spożycia
Jeśli chodzi o parametry fizykochemiczne produktów stwierdzono np. zaniżoną zawartość mięsa w przetworach mięsnych i niezgodną z deklaracją zawartość w nich soli, wody oraz alkoholu etylowego czy cukru w przypadku napojów alkoholowych.
Stwierdzono też przypadki zaniżonej zawartości nadzienia w wyrobach garmażeryjnych jak pierogi, a także dodawania karmelu (barwnika) do pieczywa innego niż słodowe.
IJHAR-S policzyła: 15,5 tys. świadectw dla owoców i warzyw
"Grzeszki" w zakresie znakowania polegały m.in. na stosowaniu jedynie fantazyjnej nazwy (np. "chleb królewski") uniemożliwiającej rozpoznanie rodzaju i właściwości pieczywa czy też użycie nazwy nieadekwatnej do składu (np. "chleb gryczany" z zawartością 10,5 proc. kaszy gryczanej). Podawano też na produkcie dwie różne nazwy (kategorie), np. likier i wódka.
Nie obyło się bez problemów ze składem, gdzie producenci albo podawali czegoś za dużo, albo za mało, a czasem zupełnie mijali się z prawdą. Na przykład sera białego w wyrobie zamiast deklarowanych 40 było ledwie 15 proc., a chleb "bez polepszaczy i na naturalnym zakwasie" wyrabiany był bez zakwasu i z użyciem polepszacza.
Różnego rodzaju sztuczne dodatki inspektorzy znajdowali także w produktach, na których dumnie pisano frazy typu "domowy", "wiejski" czy "dar natury".
Kontrolerzy wytykali również np. stosowanie w nazwie określeń "staropolska, regionalna" na produkcie powstałym m.in. z destylatu jarzębinowego z Czech oraz zagęszczonego soku z białych winogron z Hiszpanii.
Na wyrobach umieszczano też np. grafikę przedstawiającej góry oraz określenie odnoszące się do Tatr, choć tak naprawdę z tego regionu pochodził zaledwie jeden składnik.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś