Chińczycy rozpoznają tylko nasze mleko. Niewykorzystana szansa eksporterów żywności

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes (em) | redakcja@agropolska.pl
19-11-2021,9:55 Aktualizacja: 19-11-2021,10:02
A A A

Polska, jeden z największych producentów i eksporterów żywności w UE, mogłaby skorzystać na eksporcie żywności na ogromny rynek chiński. Na razie jednak z naszych produktów rozpoznawalne jest tylko mleko.

- Chiny to kraj, gdzie obecnie prawdopodobnie jest największa klasa średnia na świecie, która doskonale orientuje się w globalnych trendach konsumenckich. Akurat w przypadku żywności Polska ma bardzo dużą szansę ze względu na to, że Chińczycy bardzo lubią europejską żywność i cenią ją ze względu na jakość - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ireneusz Ozga, prezes Vici Group, specjalizującej się w eksporcie żywności.

eksport do chin, Główny Inspektorat Sanitarny, Państwowa Inspekcja Sanitarna

GIS: nowe przepisy dla eksporterów żywności do Chin

Od 1 stycznia 2022 r. wejdą w życie nowe chińskie przepisy dla eksporterów żywności do Państwa Środka - informuje Główny Inspektorat Sanitarny. Polskie firmy, które już sprzedawały do Chin, będą mogły uniknąć nowych procedur....

- Udało nam się przez ostatnie lata rozwinąć postrzeganie i znajomość polskich produktów nabiałowych. Polskie mleko jest już produktem rozpoznawalnym, natomiast na pewno jest duży potencjał w pozostałym asortymencie nabiałowym - dodaje.

Według Polsko-Chińskiej Rady Biznesu Chiny są w pierwszej trójce największych producentów mleka na świecie, ale krajowa wytwórczość nie jest w stanie pokryć rosnącego popytu na produkty mleczne. Poza tym tamtejsi konsumenci mają ograniczone zaufanie do lokalnego przemysłu mleczarskiego, gdzie w ostatniej dekadzie często odnotowywano incydenty związane z bezpieczeństwem. Produkty europejskie są traktowane jako artykuły klasy premium i Polska na tym korzysta.

Azja w ostatnich pięciu latach była jednym z najszybciej rozwijających się kierunków polskiego eksportu produktów mleczarskich. W latach 2016-2020 sprzedaż zagraniczna w tej grupie produktowej niemal się podwoiła. Jak podaje Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka na podstawie wstępnych danych Ministerstwa Finansów, od stycznia do sierpnia 2021 roku wartość eksportu produktów mlecznych z Polski wyniosła około 1,76 mld euro, czyli 8 mld zł, i była o 8 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Chiny, trzoda chlewna, ASF, odbudowa pogłowia, wzrost cen tuczników

Cena trzody chlewnej w Chinach wzrosła

Ceny w skupie trzody chlewnej w Chinach rosną. Według prognozy popyt na wieprzowinę przed Nowym Rokiem Księżycowym będzie wyższy, co przekłada się na notowania żywca wieprzowego.     W Chinach w kontraktach terminowych na styczeń...

Największy udział w odbiorze polskiego nabiału mają kraje Unii Europejskiej, a z pozaunijnych właśnie Chiny (5 proc. wartości, ok. 92 mln euro). To jednak wciąż niewiele jak na skalę chińskiego rynku, który od kilku lat przekształca się z modelu eksportowego na konsumpcyjny.

- Polski eksport żywności do Chin stanowi mniej niż 1 proc. żywności tam importowanej. Takie kraje jak Nowa Zelandia, Japonia, Stany Zjednoczone czy Niemcy wysyłają tam wolumeny żywności w sumie większe, niż wart jest cały polski rynek. Potencjał jest ogromny, świetnie rozwijają się w Chinach tradycyjne sieci handlowe i fenomenalnie jest rozwinięty rynek handlu online - mówi prezes Vici Group.

Żeby odnieść sukces na chińskim rynku, potrzebne są dwa elementy: pierwszy to staranny dobór produktów. Trzeba wyselekcjonować kategorie, w których polscy producenci byliby w stanie wyprodukować odpowiednie ilości żywności w jakości i formie odpowiadającej chińskiemu konsumentowi, spełniające tamtejsze normy fitosanitarne oraz nadające się do transportu, który trwa w przypadku drogi kolejowej około 2 tygodni, a w przypadku morskiej półtora miesiąca.

Henryk Kowalczyk, produkcja żywności, przetwórstwo, Polski Ład

Kowalczyk: żywność będzie droższa, ale wyższej jakości

Utworzenie Polskiego Holdingu Spożywczego i upowszechnienie małego przetwórstwa pomoże zatrzymać zysk u rolników - uważa Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa w wywiadzie opublikowanego w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Szef...

- Niewykorzystana została szansa z jabłkami. Przeprowadziliśmy akcję dopuszczenia ich na rynek chiński, natomiast po stronie podaży nie było w Polsce owoców o odpowiednich parametrach. Nasz produkt nie był gotowy do tak dalekiego transportu - podkreśla Ozga.

Konieczna jest także spójna, dobrze zorganizowana i ciągła kampania promująca polską żywność jako markę. Pojedyncze przykłady z przeszłości wskazują, że potencjał jest bardzo duży, ale brak konsekwencji lub zdarzenia takie jak grypa ptaków czy ASF w przypadku mięsa, na które przecież zapotrzebowanie ze strony Chin, samych dotkniętych wirusem, było bardzo wysokie, doprowadziły do fiaska dobrze zapowiadającej się współpracy.

- W Chinach są dość restrykcyjne przepisy epidemiologiczne i fitosanitarne. Widać to na przykładzie wieprzowiny. Walcząc z ASF, nie ma szansy, żebyśmy eksportowali mięso na ten rynek, przez co, niestety, przejęły go inne kraje. Podobnie było z drobiem i grypą ptaków. Na przykład Polska jest świetnym producentem ciastek, które się eksportuje na cały świat, piwa i wielu innych, ale nic poza mlekiem z polskiej żywności nie jest dziś rozpoznawalne dla chińskiego konsumenta, mimo że nieco się sprzedaje - mówi ekspert.

- Trzeba pamiętać, że poruszamy się w środowisku konkurencyjnym. W przypadku Polski nasz handel w Chinach wspierają pojedyncze osoby, przedstawiciele PAIH czy innych instytucji. Niemcy w samym Szanghaju mają 150 osób, które budują tam PR i relacje. Są świetnym przykładem do naśladowania, a eksport ich żywności do Chin jest kilkunastokrotnie większy niż polski. Budowanie marki Polska tam wymaga lat i konsekwencji, ciągłości - kończy Ireneusz Ozga.
 

Poleć
Udostępnij