Codziennie ogłaszany jest alert żywnościowy
We Włoszech ogłaszany jest średnio jeden alert żywnościowy dziennie, a ponad 80 proc. przypadków dotyczy żywności z importu - wynika z raportu opracowanego przez rolniczy związek Coldiretti.
W analizie podano, że w ubiegłym roku 398 razy z Włoch do Unii Europejskiej wysłano zawiadomienie o alarmie dotyczącym jakości artykułów żywnościowych. 17 proc. z nich były to produkty krajowe.
Sejm przyjmie ustawę o znakowaniu żywności. Klient musi wiedzieć, co kupuje
Blisko połowa alertów miała związek z żywnością z innych krajów Wspólnoty, a 34 procent - z artykułami żywnościowymi z państw spoza UE.
Rolniczy włoski związek wyjaśnił następnie, że za najgroźniejsze uznano hiszpańskie ryby z dużą zawartością rtęci i zakażone przy tym larwami pasożytów Anisakis, francuskie ostrygi z norowirusami, a także mięso z polskich kurczaków z salmonellą. W tym ostatnim przypadku takich zgłoszeń było 8.
Na "czarnej liście" związku Coldiretti znalazły się też skażone larwami ryby z Francji oraz orzechy arachidowe z Egiptu, orzechy laskowe z Turcji i Azerbejdżanu z powodu wysokiej zawartości rakotwórczych aflatoksyn. Wymieniono też wołowinę z Brazylii i małże z Hiszpanii z bakterią E.coli.
Włoscy rolnicy oświadczyli: "Rezultaty te wskazują w oczywisty sposób, że największe gwarancje bezpieczeństwa dają produkty krajowe, podczas gdy powodem zaniepokojenia są te z importu".
Związek Coldiretti przedstawił następującą statystykę: pod względem wysokiej zawartości szkodliwych substancji chemicznych produkty spoza UE są cztery razy groźniejsze od tych unijnych i dwanaście razy więcej niż włoskie.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś