W grupie łatwiej sprzedać za dobrą cenę
Chociaż uczestnictwo w grapach producentów owoców i warzyw przynosi wymierne efekty, to nadal wielu rolników obawia się nawiązywania współpracy. Wolą być sami sobie sterem, żeglarzem i okrętem.
Dlaczego tak się dzieje? - Trudno o jednoznaczną diagnozę, ale na pewno swoje robią pewne uwarunkowania historyczne i mentalność ludzi. To jest powszechnie znany problem, z którym mierzymy się od lat - przyznaje prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Andrzej Gross.
Podkreśla, że w takich krajach jak Włochy, Niemcy czy Francja zrzeszanie się w grupy jest absolutną normą i rolnicy praktycznie nie wyobrażają sobie innego funkcjonowania.
Eksportujemy coraz więcej mięsa, a coraz mniej owoców i warzyw
- Młodzi rolnicy podchodzą do tematu zupełnie inaczej niż ich rodzice i dlatego jestem pewien, że w kolejnych latach zrzeszanie stanie się znacznie bardziej powszechne - tłumaczy prezes ARiMR. - Warto demonstrować konkretne przykłady i w ten sposób zachęcać rolników - zaznacza.
Jeżeli zobaczą, uwierzą
Żeby pokazać pozytywne efekty działania unijnego wsparcia udzielonego za pośrednictwem ARiMR grupom producentów owoców i warzyw, 8 lipca zorganizowano wyjazd studyjny dla dziennikarzy. Podczas wizyty w trzech grupach producenckich na terenie woj. mazowieckiego i łódzkiego można było przekonać się, na co zostały wydane fundusze.
Jest o czym mówić, bo ARiMR na tworzenie oraz rozwój grup producentów owoców i warzyw przekazała dotychczas 7,5 mld zł.
- Na początku było ciężko, ale z perspektywy czasu wiem, że było warto - przyznaje Rafał Dominiak, prezes Grupy Janfruit Sp. z o.o z Dąbrówki Nowej w powiecie grójeckim na Mazowszu, która w styczniu 2009 r. otrzymała status wstępnie uznanej grupy producentów i rozpoczęła realizację 5-letniego planu dochodzenia do uznania. 15 kwietnia 2014 r. została uznana za organizację producentów owoców i warzyw.
Producenci malin nie będą mieli kłopotów ze sprzedażą owoców
- Za te pieniądze powstał budynek przechowalni, sortowni i pakowni oraz ich wyposażenie. Kupiliśmy także samochody ciężarowe, wózki widłowe, sfinansowaliśmy zakup skrzyniopalet, a także kupno maszyn, urządzeń i narzędzi do zbioru - wylicza Rafał Dominiak.
Bez poręczeń majątkowych
Jak zachęcał kolejnych producentów do zrzeszania? - Ten proces trwał przez 5 lat i trwa nadal. Starałem się prezentować okolicznym rolnikom korzyści wynikające z przyszłej współpracy. Na pewno duże znaczenie miała przyjęta strategia, która zakładała brak konieczności poręczeń majątkowych od udziałowców - wspomina prezes.
Główną obawą nowych członków był zbyt i to, czy grupie uda się znaleźć odbiorców. Dziś nie ma z tym większego problemu, bo podpisano szereg umów z sieciami handlowymi, które zapewniają sprzedaż.
Dalsza część artykułu na kolejnej stronie