Trzeba szukać nowych kierunków eksportu. Minister ma swoje typy
W związku z sytuacją na granicy trzeba szukać nowych kierunków eksportu - zauważył Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Wskazał na Daleki Wschód oraz kraje arabskie.
Szef resortu pytany był na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia o to, jak kryzys graniczny wpływa na rolnictwo oraz wywóz towarów na wschód. - Polski eksport na wschód nie był już tak znaczący, jak jeszcze kilka lat temu - wskazał. Wyjaśnił, że ubytki w wysyłkach nie będą tak widoczne, choć każda niewysłana partia towarów powoduje stratę w dochodach.
Chińczycy rozpoznają tylko nasze mleko. Niewykorzystana szansa eksporterów żywności
- Tutaj nie tyle Białoruś, co cały wschód będzie istotny dla eksportu, ale rozumiemy też, że bezpieczeństwo polskich granic jest bardzo ważne. Jest pewna hierarchia ważności spraw. Mimo strat, jakie pewnie będą, bo to jest nieuniknione, mam nadzieję, że będziemy je łagodzić innymi kierunkami eksportu. Ważne jednak, aby to bezpieczeństwo granic zostało zachowane i tutaj w pełni wspieramy działania rządu - podkreślił Kowalczyk.
Pytany, co stanowi większy problem - odcięcie przejazdu przez Białoruś czy ogólny klimat polityczny, polityk wskazał na to drugie. Według niego odcięcie przejazdu przez Białoruś będzie miało wpływ na bezpośredni eksport jabłek, mimo że do Rosji i tak nie były formalnie wysyłane.
W jego ocenie wstrzymanie tranzytu może również odbić się na cenach nawozów fosforowych i potasowych.
- Importujemy surowce do produkcji tych nawozów ze wschodu. To jest istotne - podkreślił minister. Zauważył, że jednak największym problemem - bez względu na sytuację na granicy - jest teraz cena gazu.
Mięso numerem 1. Coraz więcej zarabiamy na eksporcie żywności
- Mam nadzieję, że problem z zamknięciem granicy jest chwilowy i zostanie rozwiązany w miarę szybko. Nie powiódł się plan Łukaszenki, żeby zdestabilizować sytuację w Polsce. Myślę, że teraz będzie odwrót - ocenił.
Pytany o sytuację związaną z ceną jabłek, Kowalczyk powiedział, że problem istnieje już od dawna, ponieważ wysokie urodzaje i ograniczenie kierunków eksportowych spowodowały, że stawka spada. Wyjaśnił, że problem dotyczy tylko jabłek przemysłowych, na które musimy szukać kierunku zbytu.
Kowalczyk powiedział ponadto, że poszukiwane są nowe kierunki eksportu. - Nadal patrzymy na Daleki Wschód, ale i kraje arabskie są dość istotnym kierunkiem. Uczestniczymy w targach rolniczych zarówno w Chinach, jak i krajach arabskich, które mają promować polską żywność i produkty. Wiadomo, że niektórych produktów nie da się ulokować w krajach arabskich, jak np. wieprzowiny, ale już dla jabłek czy np. produktów mleczarskich jest to dość dobry kierunek eksportowy - wskazał.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś