Posłowie naciskają: sprawa zboża technicznego powinna zostać wyjaśniona
Sytuacja na rynku zbóż oraz rekompensaty dla rolników, m.in. z powodu napływu ukraińskiego zboża do Polski i spadku cen ziarna, były tematami wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Zdaniem posłów, sprawa importu technicznego zboża powinna być wyjaśniona.
Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski zaznaczył, przedstawiając informację resortu rolnictwa na temat rynku zbóż, że sukcesywnie przez żniwami magazyny u rolników są opróżniane, a w ostatnich trzech miesiącach wyjechało z Polski ponad 3 mln ton. Rozpoczęły się nabory wniosków od rolników - dodał.
Każda tona z Ukrainy jest problemem
Krzysztof Ardanowski (PiS) zauważył, że w Polsce rynek zbóż jest rynkiem podstawowym, a w strukturze zasiewów dominują zboża i kukurydza. Dlatego - jak stwierdził - stabilność na tym rynku jest sprawą zasadniczą. Zdaniem posła "samoregulacja rynku nie jest też możliwa, państwo musi odgrywać aktywną rolę, chociaż zdajemy sobie sprawę, że zgody na interwencję ze strony UE nigdy nie będzie lub będzie ona bardzo trudna".
Minister przyznaje: do Polski wjechało 100 tys. ton zboża technicznego z Ukrainy
Podkreślił, że wpuszczenie dużej ilości zboża ukraińskiego w sposób oczywisty musiało polski rynek zbóż rozregulować.
"Mamy rynek nadwyżkowy, musimy swoje zboże wyeksportować, co roku wywożone jest od 6-10 mln ton" - powiedział.
Jak ocenił, każda tona przywieziona z Ukrainy jest problemem dla polskich rolników. "Uwierzyliśmy w sposób dość naiwny, że otrzymamy jakąś logistyczną pomoc ze strony innych krajów, które obiecywały budowę silosów czy dostarczenie specjalnych wagonów do przewozu ziarna, ale nic z tego nie zostało zrealizowane i Polska została z problemem sama" - dodał Ardanowski.
Zdaniem posła sprawa importu tzw. zboża technicznego musi zostać wyjaśniona, a każda tona powinna być sprawdzona pod względem tego, na co trafiła. Według Ardanowskiego w przypadku, jeśli ktoś pokusił się, by przeznaczyć takie zboże na cele konsumpcyjne czy paszowe - niezależnie od tego, jakiej ono było jakości, ale nie podlegało żadnym kontrolom - powinny być bardzo "dokuczliwe" kary. Opowiedział się również za opublikowaniem listy importerów takiego zboża.
Firmy sprowadzały zboże legalnie?
"Sam fakt sprowadzania zboża technicznego z Ukrainy nie jest niezgodny z prawem. Niezgodne z prawem jest wprowadzanie tego zboża do obrotu niezgodnie z jego przeznaczeniem" - podkreśliła prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska. Zaapelowała, by nie pomawiać firm legalnie sprowadzających czy przewożących zboże, często na prośbę ministerstwa rolnictwa. Jak dodała, kwestia zboża technicznego powinna być wyjaśniona, bo być może mogło dojść do nadużyć związanych z VAT-em, ale również dla wizerunku polskiej żywności. Zastrzegła, że jakość zboża z Ukrainy "nie jest zła".
Odnosząc się do eksportu zbóż z Polski, Piątkowska poinformowała, że w tym sezonie "zostaniemy z dwukrotnie większymi zapasami" - 4,5 mln ton, czyli o 2 mln ton więcej niż w ubiegłych sezonach. Zapewniła, że eksporterzy zboża pracują pełną parą i wywozimy 700-750 tys. ton ziarna miesięcznie. Wezwała do tego, by w najbliższych miesiącach doprowadzić do zwiększenie przepustowości portów.
Potrzebna klauzula ochronna ws. drobiu
O zboże techniczna pytała także m.in. poseł Dorota Niedziela (KO), a także przewodniczący Kółek Rolniczych Władysław Serafin.
Wojewoda lubelski: nie ma niekontrolowanego przewozu zboża na teren Polski
Michał Urbaniak (Konfederacja) zwrócił uwagę, że problemem będzie również napływ innych produktów z Ukrainy, np. drobiu. Potwierdził to prezes Krajowej Rady Drobiarstwa Dariusz Goszczyński, który poinformował, że w 2022 r. w porównaniu do 2021 import drobiu wzrósł o 80 proc., ale w pierwszych pięciu miesiącach br. w stosunku do analogicznego okresu ub.r. import zwiększył się o 150 proc. Zaznaczył, że unijne rozporządzenie dot. handlu UE z Ukrainą nie wyłącza drobiu z zawieszenia ceł i kontyngentów, ale możliwe jest wystąpienie na wniosek kraju o ustanowienie klauzul ochronnych, stąd prośba do ministerstwa o wystąpienie z wnioskiem do KE o uruchomienie tej procedury.
Trwają nabory na dopłaty do zbóż
Dyrektor Joanna Helmans z ARiMR poinformowała o wsparciu dla rolników. Obecnie prowadzone są trzy nabory na dopłaty do zbóż - dwa z budżetu krajowego i jeden z budżetu unijnego. Pierwszy nabór, który już trwa, dotyczy pszenicy, gryki i kukurydzy, drugi - tylko pszenicy i gryki. Przypomniała, że rozporządzenie w tej sprawie było zmienione 16 maja br.; m.in zmieniono termin składania wniosków do 30 czerwca, zwiększono stawki dopłat w poszczególnych województwach. Dodała, że w związku z dalszym spadkiem cen zbóż stawki zostały podniesione i uzależnione od terminu sprzedaży.
Helmans wyjaśniła, odpowiadając na pytanie w sprawie możliwości sprzedaży ziarna podmiotom prowadzącym produkcję zwierzęcą, że jest to możliwe pod warunkiem, iż sprzedający otrzyma fakturę VAT lub fakturę RR.
Posłowie opozycji zgłosili wniosek o debatę o rynku zbóż na posiedzeniu plenarnym. Komisja zaopiniowała wniosek negatywnie.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś