Polskie konopie podbijają USA
Sytuacja na polskim rynku lnu, konopi i chmielu na przestrzeni ostatnich 40 lat to temat wymagający głębokich analiz i wyciągnięcia wniosków. To czas dwóch pokoleń rolników, a więc znaczących przemian w kraju - przekonuje Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa.
Podczas jednego z grudniowych posiedzeń sejmowej komisji rolnictwa polityk zaznaczył, że już od początku lat 70. XX wieku notowany był systematyczny spadek powierzchni uprawy roślin włóknistych.
Zamiast hodowli trzody chlewnej proponują uprawę konopi
Rolnicy rezygnowali z uprawy lnu z powodu niskiej opłacalności produkcji i zmniejszenia popytu w wyniku rosnącego wykorzystania włókien syntetycznych. W 2015 r. powierzchnia uprawy lnu poszła jednak w górę do 5,8 tys. ha, a w 2016 r. do 7,6 tys. ha, z czego prawie 98 proc. stanowiła uprawa lnu oleistego.
- Rynek konopi w Polsce i na świecie stanowi niewielki odsetek produkcji rolnej, jednak od kilku lat systematycznie wzrasta. W latach 60. obszar uprawy konopi w Polsce sięgał 30 tys. ha. W następnych kłopoty ze zbytem oraz zmniejszona opłacalność doprowadzały do stopniowego spadku upraw. W 2016 r. w Polsce konopie przemysłowe uprawiane były już na 937 ha w stosunku do powierzchni 500 ha w 2012 r. - wyliczał Bogucki.
Wiceminister podkreślił też rolę kontynuacji wieloletniego programu Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu pod nazwą "Odbudowa i zrównoważony rozwój produkcji oraz przetwórstwa naturalnych surowców włóknistych dla potrzeb rolnictwa i gospodarki".
W Świętokrzyskiem uprawiają konopie włókniste i mak
Dr Robert Sobków, dyrektor instytutu zwracał uwagę na dynamiczny w ostatnich latach wzrost w Polsce i całej Europie upraw konopi. Ogromne zainteresowanie budzą także w USA.
- Dwa miesiące temu podpisaliśmy kontrakt w Stanach Zjednoczonych na licencję jednej z naszych odmian, która od kilkudziesięciu lat jest uprawiana i zarejestrowana w Polsce. Amerykanie uznali ją za najlepszą w stanie Kolorado, pioniera i lidera w uprawach konopnych. To ogromne wyróżnienie dla polskiego rolnictwa i potencjału intelektualnego - przekonywał ekspert.
Według niego "gorączka konopi" wynika z cech rośliny, która dopiero tak naprawdę jest poznawana. Dobrze się ją uprawia i może przynosić porządne zyski.
- Jak polskie rolnictwo może widzieć swoją przyszłość w gorączce konopi? Z badań, które robiliśmy wynika, że nasze rolnictwo może stać się istotnym graczem na rynku konopnym w Europie, a nawet na świecie. W Polsce jest kilkudziesięcioletnia i to mocna tradycja uprawy konopi - stwierdził szef IWNiRZ.
Rolnicy chcą uprawiać konopie włókniste, bo przysługuje dopłata
Zapewniał również, iż rozwijane jest nasiennictwo konopne. Stąd program wsparcia dla rolników (będzie działał od tego roku) w wysokości 1 tys. zł do każdego hektara upraw nasiennych.
Dr Przemysław Baraniecki, kierownik Zespołu Hodowli Nasiennictwa i Agrotechniki Konopi IWNiRZ przypominał z kolei, że konopie jeszcze niedawno były uważane za rośliny dwojakiego zastosowania - jako źródło włókna i nasion. W tej chwili mają... 25-30 tys. zastosowań.
- W Niemczech opracowano materiał kompozytowy z udziałem włókna konopnego, który zachowuje się niewiarygodnie, jeżeli chodzi o wibracje. Do tego stopnia, że zainteresowała się nim Europejska Agencja Kosmiczna. Uważam, że byłoby grzechem niewykorzystanie wszystkich możliwości, które oferują konopie - przekonywał na koniec Baraniecki.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś