Zamiast hodowli trzody chlewnej proponują uprawę konopi
Lubelska Izba Rolnicza na zorganizowanej niedawno w Grabanowie koło Białej Podlaskiej konferencji zaproponowała rolnikom rezygnującym z hodowli trzody chlewnej, alternatywne kierunki produkcji rolniczej.
- W powiatach bialskim, radzyńskim, parczewskim, lubartowskim, a także części powiatu łukowskiego jest już strefa żółta (ASF). Ponad 1300 rolników zrezygnowało z hodowli świń. W związku z tym, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, próbujemy pokazać alternatywne możliwości produkcji w gospodarstwach rolnych - mówił 21 listopada prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Piotr Burek
Kolejne przypadki ASF u dzików
Na spotkanie zaproszono także przedstawicieli spółki "Sokołów", którzy zaprezentowali program "Razem w przyszłość" i możliwości zawierania umów kontraktacyjnych.
Dr Przemysław Baraniecki i dr Ryszard Kaniewski z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich omówili wszystko, co trzeba wiedzieć o uprawie konopi w Polsce - od kwestii prawnych, przez uprawę, aż do zastosowania. - Pokazaliśmy także wszelkie problemy związane z mechanizacją zbioru, bo tu jest niestety wąskie gardło - zaznaczył dr Ryszard Kaniewski
- Moim zdaniem można je uprawiać do IV klasy gleby pod warunkiem, że stosunki wodne są uregulowane, bo konopie nie lubią niskiego poziomu wody gruntowej. Im lepsza gleby, tym konopie się lepiej udadzą - podkreślił dr Przemysław Braniecki.
ASF - wirus wdarł się do kolejnego województwa
Warto zauważyć, że roślina jest wykorzystywana cała. - Jest coraz więcej firm - mówił dr Braniecki, które przerabiają konopie i zaczyna zamykać się cała pętla od surowca do produktu. - Ograniczeniem wykorzystania konopi jest tylko nasza wyobraźnia. Z konopi można obecnie zrobić ponad 30 tys. produktów i wciąż dochodzą nowe zastosowania - przyznał dr Kaniewski.
Tomasz Hawryluk, reprezentujący "Sokołów" przedstawił założenia programu "Razem w przyszłość". Jego celem jest rozwój bezpośredniej współpracy z producentami bydła w oparciu o długoletnie umowy kontraktacyjne.
A może uprawa konopi włóknistych? To dobry biznes
- Obie propozycje skierowane są do gospodarstw zarówno dużych, jak i małych - podkreślał Piotr Burek. - Jeśli chodzi o konopie, to jedynym ograniczeniem jest fakt, że jest to praca ręczna. Poznański instytut planuje trzykrotne zwiększenie powierzchni uprawy konopi w Polsce - z obecnych 800 hektarów do 3 tysięcy hektarów. Program "Razem w przyszłość" co prawda przewiduje minimum 10 sztuk, ale jeśli będzie to w jednej miejscowości, czy nawet w jednym sołectwie, to rolnicy mający 2-3 sztuki też będą mieli możliwość z niego skorzystać, bo jest to tylko kwestia zorganizowania dojazdu - dodał szef Lubelskiej Izby Rolniczej.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń