Nowela ustawy pogrzebie rozwój odnawialnych źródeł energii?
Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, która na nowo organizuje system wsparcia dla OZE. Projekt trafił do dalszych prac do komisji energii i skarbu państwa.
Wniosek o odrzucenie projektu złożyły kluby PO i PSL. Poparło go 167 posłów, przeciw odrzuceniu było 262 posłów, wstrzymała się jedna osoba.
Nowelizacja jest projektem poselskim, ale przygotowana została przy wsparciu resortu energii.
Ustawa o OZE to prawo tylko dla koncernów
Szef sejmowej komisji energii Marek Suski (PiS) ocenił, że w związku z rozwojem energetyki odnawialnej w Polsce potrzebne są rozwiązania porządkujące ten proces tak, aby skończyć z wolną amerykanką". Zwrócił uwagę, że projekt wprowadza wiele "nowatorskich" i oczekiwanych rozwiązań jak np. klastry energetyczne, które tworzą "nową filozofię energetyki społecznej".
Według Ewy Malik (PiS) celem noweli jest usunięcie wątpliwości interpretacyjnych, prawnych i redakcyjnych w przepisach, które nie weszły jeszcze w życie, w ustawie z lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii. Chodzi o przepisy dotyczące aukcyjnego systemu wsparcia OZE, który ma zastąpić stosowane dotychczas "zielone certyfikaty" - mówiła w czwartek posłanka.
Ustawowe uderzenie w prosumentów
Według projektu noweli na największe wsparcie w systemie aukcji energii z OZE mogą liczyć przede wszystkim te technologie, które wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny. Oznacza to, że mniejsze wsparcie przeznaczone będzie na produkcję energii z wiatru i słońca oraz najprawdopodobniej mniejsze wsparcie otrzymają mniejsi (np. obywatelscy) producenci energii odnawialnej. Projektodawcy proponują wprowadzenie koszyków/grup technologicznych.
Kluby opozycyjne w większości bardzo krytycznie oceniły projekt.
Gabriela Lenartowicz (PO) przekonywała, że ustawa to "kolejny zamach na OZE" i definitywny koniec rozwoju odnawialnych źródeł energii i taniej energetyki.
Krytykowała brak wsparcia państwa dla mikroinstalacji o mocy do 40 kW, uchylenie zawartej w ustawie z 2015 roku tzw. poprawki prosumenckiej i tzw. taryf gwarantowanych oraz wprowadzenie w zamian tzw. mechanizmu upustu, nieznanego szerzej w UE.
W OZE jest przyszłość! Polacy nie mają wątpliwości
Sejm musi się pospieszyć z uchwaleniem noweli, bo od 1 lipca br. muszą wejść w życie przepisy nowelizacji ustawy, które na nowo określą zasady wsparcia państwa dla odnawialnych źródeł energii. Nad projektem zmian od kilku miesięcy pracował resort energii, jednak - właśnie ze względu na goniące terminy - zdecydowano, że zostanie on zgłoszony jako inicjatywa grupy posłów PiS.
Poprzednia nowelizacja została przyjęta w lutym ubr. Miała pozwolić uzyskać do 2020 r. 15-proc. udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii, co wpisuje się w politykę energetyczną Unii Europejskiej.
Jednak Sejm przegłosował tzw. małą nowelizację ustawy o OZE w ostatnich dniach 2015 roku. Na jej mocy wejście w życie ustawy odłożono o pół roku.
W 2015 roku wzrosła rola OZE w polskiej energetyce
W przypadku tych pierwszych wsparcie miałoby wynieść ok. 75 gr na kWh w ciągu piętnastu lat, w przypadku drugiej 40-70 gr/ kWh. Odłożona nowelizacja przewidywała też między innymi nowy, tzw. aukcyjny system świadectw pochodzenia energii.
Zdaniem resortu energii taryfa gwarantowana, wiązałaby się jednak z "niewspółmiernymi obciążeniami finansowymi", które ponosiliby pozostali odbiorcy końcowi.
Nowa propozycja przewiduje więc, że prosument będzie mógł rozliczyć różnicę między ilością energii, którą wyprodukował (np. w panelu fotowoltaicznym), a tą, którą pobrał (w momencie gdy nie świeci słońce i panel nie wytwarza prądu) w stosunku 1 do 0,7 w przypadku mikroinstalacji do 7 kW; 1 do 0,5 - w przypadku w mikroinstalacji mocy większej niż 7 kW i 1 do 0,35 - w przypadku energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacji, na którą prosument otrzymał wsparcie ze środków publicznych. Rozliczenie ma nastąpić w ciągu roku. Ze względu na konieczność utrzymania systemu prosumenci nie będą mogli odbierać energii w stosunku 1 do 1.
Posypią się skargi na Polskę za dotowanie współspalania biomasy?
Projekt zawiera też definicję mikro- i makroklastra energii, które miałyby z jednej strony, zapewnić lokalnie samowystarczalność energetyczną, z drugiej - przyczynić się do rozwoju nowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych na danym terenie.
Wiele miejsca w projekcie poświęcono biomasie. Zdaniem ME istotą rozwoju OZE jest przede wszystkim efektywne wykorzystanie lokalnie dostępnych surowców. Dlatego wprowadzono definicję biomasy lokalnej, czyli takiej, która pierwotnie jest pozyskana w promieniu nie dłuższym niż 300 km od instalacji OZE.
Wynika to z jednej strony z tego, że transport biomasy na większe odległości nie ma żadnego uzasadnienia środowiskowego, z drugiej zaś ma na celu zapewnienie, że każda instalacja OZE będzie miała możliwość zapewnienia jej takiej ilości biomasy, by mogła funkcjonować.