Będzie głośny protest przeciwko ustawie antywiatrakowej
Jeśli ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zostanie przyjęta przez Sejm, PiS odbierze Polakom prawo do decydowania o sobie i swoim sąsiedztwie - twierdzi Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Farmy wiatrowe - zgodnie z projektem ustawy - nie będą mogły powstawać w mniejszej odległości od budynków mieszkalnych niż wynosi 10-krotność ich wysokości.
Jak zaznacza PSEW, w praktyce oznacza to, że w odległości 1,5-2 km od wiatraka nikt mieszkający w Polsce nie będzie też mógł wybudować domu. Żadnego znaczenia nie będą miały nawet legalne pozwolenia na budowę.
PSEW: Branży wiatrowej grozi bankructwo
Podkreśla, że "to wszystko na podstawie pojedynczych przypadków turbin, co do których lokalizacji można mieć wątpliwości". - Większość inwestycji została bowiem zrealizowana bez żadnych zarzutów i w zgodzie oraz przy poparciu lokalnej społeczności. Karanie i likwidacja całej branży za te pojedyncze przypadki jest takim samym absurdem, jakim byłoby zamknięcie wszystkich dróg w Polsce z tego powodu, że korzystają z nich także pijani kierowcy - zaznacza Cetnarski.
Gminy, w których zlokalizowane są farmy wiatrowe, rocznie wzbogacają się średnio o 1,1 mln zł. Natomiast 1 MW mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych w Polsce oznacza wpływy z samych tylko podatków dla gmin na poziomie ponad 50 tys. zł.
Pozwolenie na produkcję energii z wiatraka będzie kosztowało
Tymczasem, jeśli projekt ustawy antywiatrakowej wejdzie w życie, z możliwości lokalizowania nowoczesnych elektrowni wiatrowych wykluczone zostanie ponad 99 proc. powierzchni kraju.
Proponowane przepisy nie rozwiążą zatem żadnego realnego problemu, a jedynie wymuszą stosowanie w przyszłości kuriozalnie niskich turbin wiatrowych o mniejszej efektywności. Zdaniem PSEW, znacznie lepszym pomysłem jest ustawowy obowiązek lokalizowania elektrowni wiatrowych w oparciu o miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które pozwalają lokalnym władzom i społecznościom na wyrażenie swojej wiążącej opinii w kwestii elektrowni wiatrowych.
Najlepszym i najbezpieczniejszym dla mieszkańców kryterium dotyczącym lokalizacji jest także indywidualna ocena każdej inwestycji.
Produkują energię z 14 nowych wiatraków
PSEW proponuje również wprowadzenie kompleksowych zapisów, które będą tworzyły pozytywny klimat społeczny wokół istniejących i nowych inwestycji wiatrowych.
- Zachęcamy, by ustawodawca rozważył naszą propozycję ustawowego uregulowania programu partycypacji społecznej w inwestycjach wiatrowych. Wzorem innych krajów, np. Danii, społeczność lokalna, na terenie której istnieje lub powstaje elektrownia wiatrowa, mogłaby czerpać bezpośrednie korzyści z ich funkcjonowania, np. uzyskiwać dopłaty do rachunków za energię elektryczną - wyjaśnia prezes Wojciech Cetnarski.
- Farmy wiatrowe przynoszą Polsce szereg korzyści ekonomicznych oraz społecznych, a także zwiększają krajowe bezpieczeństwo energetyczne uniezależniając nas od importu paliw kopalnych, na przykład zza wschodniej granicy. Dyskusja o ich lokalizowaniu bez wątpienia jest Polsce potrzebna - dodaje.
Uregulować odległość wiatraków od zabudowań
Branża wiatrowa w związku z toczącym się w Sejmie procesem legislacyjnym poselskiego projektu Ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, 14 kwietnia o godz. 11 przemaszeruje przed Sejm.
Celem organizatorów protestu jest zgromadzenie przed budynkiem Sejmu co najmniej tysiąca uczestników, którzy głośno i dobitnie wyrażą swój sprzeciw wobec forsowanym regulacjom.
Organizatorzy zachęcają też do pilnego nawiązania kontaktu ze społecznościami lokalnymi, które czerpią korzyści z sąsiadujących z nimi farm wiatrowych oraz o zmobilizowanie ich przedstawicieli do przyjazdu do Warszawy.