Producenci zbóż o swoim krytycznym położeniu. Domagają się działań rządu
Jeśli eksport nie ruszy, polski rolnik nie będzie miał gdzie sprzedać swojego zboża, kryzys na wsi będzie się pogłębiał, a rolnicy mogą wyjść na ulice – ostrzega Marcin Gryn, wiceprezes Zarządu Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych (PZPRZ).
Związek ponownie wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o pilną interwencję w sprawie aktualnie obserwowanej sytuacji na rynku zbóż. W jego ocenie tenże rynek w naszym kraju znajduje się obecnie w krytycznym położeniu.
"Otwarcie granic w handlu z Ukrainą ma duży wpływ na rynek zbóż w naszym kraju, a szczególnie jest dotkliwe dla rolników ze wschodnich części kraju. Magazyny zbożowe zapchane są ziarnem, które zamiast być przetransportowywane i sprzedawane na światowych rynkach, przynosząc dochody naszym przedsiębiorcom, zostaje w Polsce, blokując nasze magazyny. Od lat domagamy się zwiększenia możliwości eksportowych naszych zbóż, teraz jest najwyższy czas, aby zintensyfikować działania w tym zakresie. Nie zrobimy tego sami, potrzebujemy wsparcia naszego rządu” – podkreśla w piśmie Marcin Gryn.
Obowiązkowa kaucja na ukraińskie zboże? Niech trafia tam, gdzie jest potrzebne
"Tymczasem nieudolnie próbujemy wysyłać w świat ukraińskie zboże. Według naszej wiedzy, porty pozapychane są aktualnie importowanym węglem, nie ma w nich miejsca na statki zbożowe. Również branża transportowa – zamiast obsługiwać sektor zbożowy, zajmuje się przewozem węgla, co skutkuje wzrostem stawek transportowych i utrudnia wywóz zboża poza granice Polski. Panie premierze, jak długo jeszcze będzie trwać ta patowa sytuacja w sprawie polskiej infrastruktury portowej?" – pyta przedstawiciel PZPRZ.
Ponadto zwraca też uwagę na bardzo niskie aktualnie ceny zbóż, nierekompensujące kosztów produkcji. Jednocześnie, zwłaszcza członkowie Związku gospodarujący na wschodzie Polski alarmują, że do naszego kraju – z uwagi na zniesione bariery w handlu zbożem z Ukrainą – napływają ogromne ilości kukurydzy i innych zbóż od naszego wschodniego sąsiada. W znacznej części zostaje ono w Polsce i blokuje magazyny.
Zboże z Ukrainy jest dokładnie kontrolowane
Podkreślono w nim także, że ceny zbóż w Polsce, oprócz czynników wskazanych wyżej, kształtowane są również przez światowe giełdy zbożowe, tj. jeśli ceny na giełdach spadają, to spadki te odczuwane są również w Polsce. Dlatego obserwując trwałe spadki cen na światowych giełdach, które wpływają na obniżenie inflacji, rząd polski powinien zdaniem producentów zbóż podejmować działania w celu obniżenie cen środków do produkcji rolnej, na które ma wpływ (głównie nawozy, paliwo, gaz i prąd elektryczny dla rolników).
"Powinniśmy również domagać się dodatkowych środków od Unii Europejskiej na stabilizację cen płodów rolnych na rynku dotkniętym przez import zboża. Apelujemy do pana premiera, aby zwrócił się do Komisji Europejskiej, która zezwoliła na bezcłowy handel zbożem, by zdecydowanie bardziej włączyła się w proces redystrybucji ziarna z Ukrainy do innych państw. Z Polski obecnie nie wypływają żadne statki ze zbożem" – podkreśla PZPRZ, ostrzegając jednocześnie, że bez działań produkcja rolna w Polsce stanie się nieopłacalna, a rolnikom grozić będzie bankructwo.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz