Polska fasola z orzełkiem odkryta po latach
Polska fasola z orzełkiem ma niezwykłą i długą historię. Już na pierwszy rzut oka wywołuje zdumienie i urzeka kształtem. Jej białe nasiona natura ozdobiła oryginalnym znamieniem w kolorze wiśniowo-czerwonym w kształcie „orzełka”. Co więcej, na niektórych ziarnach, nad orzełkiem, występuje niewielka plamka, przypominająca koronę polskiego godła. Odkryta po latach, dziś ma szansę odzyskać swoje znaczenie.
Fasola z orzełkiem w 2010 roku została zarejestrowana w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i wpisana na listę produktów tradycyjnych, co więcej funkcjonuje pod nazwami „polska fasola z orzełkiem” lub „fasola niepodległości”.
Soja wraca do łask
Według przekazów ustnych na Sądecczyznę fasola trafiła z dawnych kresów wschodnich. W okresie zaborów traktowano ją tam jako symbol patriotyczny. Tak też postrzegali ją zaborcy represjonując tych, którzy ją uprawiali. Z tego powodu zwykle sadzono ją w tajemnicy, pośród ziemniaków, aby nie była widoczna. W ten sposób przetrwała do czasów niepodległości. Wyrazem tradycji patriotycznych związanych z tą fasolą był także zwyczaj przygotowywania z niej przynajmniej jednej potrawy wigilijnej.
W metryczce spisu produktów regionalnych i tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa znaleźć możemy fragment artykułu "Polska fasola z orzełkiem" napisanego w 1923 r. przez botanika prof. Kazimierza Roupperta:
„(…) Będąc małym chłopcem natknąłem się na Kujawach na ciekawą rzecz, która mnie ogromnie przejęła: w Plebance, opodal znanej miejscowości kąpielowej – Ciechocinka, pokazał całemu towarzystwu, bawiącemu tam na wycieczce, właściciel p. Stanisław Gębczyński, całą grządkę fasoli i przyciszonym głosem oświadczył: – To jest polski „szablak z orzełkiem”. Dostaliśmy wtedy kilka strąków, tej tycznej fasoli i z nabożnem wzruszeniem rozdłubywaliśmy z bratem strąki, by – ku naszemu wówczas rozczarowaniu – zobaczyć białe ziarna z nieregularnymi plamkami czerwonej barwy w okolicy znaczka, od strony brzusznej ziarna.
Zmiana przepisów pogrąży fasolę, ale daje szansę soi
Była to, jak dziś widzę, odmiana fasoli z „oczkiem”, jak wspomniana amerykańska, jeno nie zółtem, lecz czerwonem. Orzełka kształtu upragnionego, o ile pomnę, wówczas nie dopatrzyliśmy się. Minęło ćwierć wieku, brat mój wywalczył sobie orła legionowego w I brygadzie Piłsudzkiego, a ja – szukałem wciąż fasoli polskiej z orzełkiem. Dr Stanisław Eliasz-Radziszewski pokazał mi pewnego razu ziarnko fasoli polskiej, które otrzymał ongiś od pewnego powstańca z 1863 r. Starym pomarszczonym, pożółkłym okazie rozpoznałem jednak ten sam typ, tzn. białą fasolkę z barwną plamką dookoła znaczka (…). Gdym zaczął wywiady sród krewnych i znajomych, trochę danych zdobyłem. Ciotka moja, Jadwiga Milewska z Rembówka (pod Ciechanowem) zapewniała mnie, że tamtejsza drobna szlachta tradycję polskiej fasoli z orzełkiem przechowywała, a Jerzy Zaleski z Zalesia twierdzi, że tamtejsze włościaństwo fasolę tę zna i uprawia, ale kryło się z nią przed Moskalami, którzy karali za posiadanie ziaren tej fasoli (…)”.
Fasola ma bardzo trwałe cechy gatunkowe, nie zmienia swojego kształtu i wyglądu oraz nie krzyżuje się z innymi odmianami. Ponieważ jest to fasola karłowa, łatwo się ją uprawia, nie wymaga uciążliwych zabiegów związanych z osadzaniem tyczek.
Od pierogów po tort. Z fasoli można zrobić niemal wszystko
Warto do niej powrócić, nie tylko ze względu na tradycję, ale też dlatego, że jest bardzo plenna, zdrowa i łatwa w uprawie.
Jeśli chodzi o walory kulinarne, “fasola niepodległości” jest bardzo delikatna. Świetnie nadaje się np. do sałatek. W gotowaniu fasola nieco blaknie, skórka robi się słomkowo-żółta, a ryt orzełka zachowuje się różnie - najczęściej staje się jasno lub bardzo jasno bordowy. Co ciekawe, woda po jej ugotowaniu barwi się na piękny, głęboko czerwony kolor.
"Fasola niepodległości" nie jest jedyną w swoim rodzaju. Świadczy o tym inna odmiana nazywana „fasolą Św. Sakramentu”, ponieważ ryt znajdujący się na jej ziarnie nasuwa nieodparte skojarzenie z monstrancją. Znana i uprawiana w jedynym tylko regionie południowo-zachodniej Francji.
Propagatorzy gastronomii patriotycznej przewidują, że za kilka lat „fasola niepodległości” może stać się daniem narodowym serwowanym w Święto Niepodległości obok gęsi i młodego wina.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś