Wszyscy muszą zarobić, oprócz sadownika
Kolejny sezon skupu jabłek przemysłowych i znowu ten sam scenariusz - pisze Zarząd Główny Związku Sadowników RP. Wskazuje, że to właśnie rolnicy są na najsłabszej pozycji w linii prowadzącej do konsumenta.
ZS RP zwraca też uwagę w swoim serwisie informacyjnym, że w ubiegłym roku na koniec sierpnia, a w tym roku pod koniec września spadają ceny jabłek przemysłowych. W całym kraju od piątku dominowała stawka 36 gr, a dzień wcześniej 40 gr.
Związek Sadowników RP alarmuje. Nie ma pracowników do zbioru jabłek
"Znowu w zakładach przestoje, awarie, czyszczenie kanałów, konserwacja maszyn. Znowu będzie tłumaczenie: produkcja idzie pełną parą, tylko jabłek jest za dużo. Przetwórcy winią skupowych, skupowi przetwórców, a my sadownicy kogo mamy obwiniać i jak mamy się zachować? Musimy wiedzieć, że rynek jabłek przemysłowych to biznes, nie ma tam sentymentów. Wszyscy muszą zarobić oprócz sadownika" - wskazuje kierownictwo ZS RP.
Jak podkreśla, trwa już nie tylko walka o cenę, ale wręcz o przetrwanie, a jedyną "bronią" w rękach sadowników jest właśnie jabłko.
"Nie zawieziemy go, nie zarobią skupowi, przetwórnie będą musiały wygasić produkcję, a to jest dla nich najgorsze, bo są miliony kosztów przy ponownym rozruchu. Tym bardziej, że popyt na koncentrat jabłkowy jest ogromny, a ceny wysokie. Za to zbiory nie będą aż tak wysokie, jak wszyscy przewidywali. Apelujemy o wstrzymanie dowozu jabłek na skupy i do przetwórni, pokażmy im, że możemy to zrobić! Decyzja należy do Was!" - zwrócił się do gospodarzy Związek.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz