Rewolucja w ochronie rzepaku
Plantatorzy w 2014 r. po raz pierwszy będą mogli odchwaszczać rzepak środkami z petoksamidem.
W Europie jedną z ważniejszych upraw jest rzepak. Jego znaczenie stale rośnie. Coraz szerzej wykorzystuje się nasiona rzepaku w wielu gałęziach gospodarki. Brak alternatywy dla nasion rzepaku jako surowca dla wielu działów przemysłu: od petrochemicznego przez spożywczy i paszowy do farmaceutycznego, gwarantuje popyt na wysokim poziomie w długiej perspektywie.
W Polsce zbiory rzepaku już kilka lat temu przekroczyły 2 mln ton. Zaspokojenie rosnącego popytu na nasiona rzepaku związane jest ze zwiększaniem wydajności z jednostki powierzchni, czyli coraz szerszym wykorzystaniu nasion odmian mieszańcowych oraz zwiększeniem nakładów na uprawę. Zwiększanie powierzchni uprawy jest limitowane dostępną powierzchnią gruntów rolnych oraz względami organizacyjnymi w gospodarstwach, czyli płodozmianem. Rzepak jest wymagającą uprawą, a każde zaniedbanie terminu siewu, nawożenia czy ochrony prowadzi do nieuniknionej straty plonu. Przyczyną niskiego wykorzystania potencjału plonotwórczego rzepaku jest niewystarczający poziom nakładów na uprawę i niepełna kompleksowość technologii. Integrowane i rozwinięte technologie uprawy, mimo stosunkowo wyższych nakładów, są gwarancją wysokiej nadwyżki bezpośredniej uzyskiwanej z hektara.
Jednym z większych zagrożeń w uprawach rzepaku jest występowanie licznych gatunków chwastów, których rozwojowi sprzyja jesienny okres wegetacji odmian ozimych. Dlatego tak istotne jest przeprowadzenie zabiegu odchwaszczania już jesienią, bowiem zabiegi wiosenne powinny mieć jedynie charakter korygujący lub interwencyjny. Chwasty, które nie zostaną wyeliminowane podczas jesieni, wiosną są wyjątkowo trudne do zwalczenia, a przy tym sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych i żerowaniu szkodników. W efekcie nieodchwaszczona plantacja jesienią ma gorsze warunki zimowania, a w konsekwencji przynosi mniejszy i jakościowo gorszy plon.
Najagresywniejsze są te gatunki chwastów, które intensywnie rozwijają się jesienią i szybko zacieniają młode siewki. Niezwalczone wyrastają ponad łan, przez co zwiększają podatność roślin rzepaku na wyleganie i utrudniają zbiór mechaniczny. Zwiększają także osypywanie się nasion, co prowadzi do wschodów samosiewów jako chwastów fakultatywnych w uprawach następczych. Zagrożenie dla plantacji stanowią także samosiewy zbóż, perz i wiele gatunków dwuliściennych. Utrudniają one rzepakowi pobór wody, konkurują z nim o składniki pokarmowe, ograniczają przestrzeń życiową, a poprzez równoczesne, zsynchronizowane wschody zasłaniają glebę, zwiększając wilgotność i obniżają temperaturę w dolnych warstwach łanu, przez co pogarszają ogólną kondycję roślin uprawnych. Ograniczają rzepakowi dostęp światła. Taka plantacja jest obarczona większym ryzykiem wymarzania.
Producenci środków ochrony roślin od lat starają się opracowywać technologie w możliwie największym stopniu przeciwdziałające tym zagrożeniom. Jednak długotrwałe i intensywne stosowanie herbicydów na plantacji powoduje wiele niekorzystnych zjawisk, z których najistotniejszym jest powstawanie ras chwastów odpornych na substancje aktywne.
Rozwiązaniem tego problemu jest rotacja preparatów o odmiennym mechanizmie działania. Jednakże w ostatnich latach, z uwagi na przepisy unijne lista dopuszczonych do stosowania substancji aktywnych staje się coraz krótsza. Proces opracowania nowej generacji związków chemicznych o wysokiej skuteczności działania i ich wprowadzanie na rynek jest długotrwałe. Dlatego pojawienie się produktów opartych o nową substancję aktywną – petoksamid, przeznaczonych dla upraw rzepaku może być przełomem. Plantatorzy w 2014 r. po raz pierwszy będą mogli zastosować zabiegi z użyciem tego związku.
Petoksamid to substancja nowej generacji, która do tej pory sprawdzała się w innych uprawach, na przykład spektakularne efekty uzyskiwano przy włączeniu jej do zabiegów mających na celu odchwaszczanie kukurydzy. Należy ona do grupy chemicznej chloroacetamidów, a jej mechanizm działania polega na blokowaniu syntezy kwasów tłuszczowych, co powstrzymuje proces podziału komórek i różnicowania tkanek kiełkujących chwastów. W efekcie następuje deformacja i zamieranie siewek. Substancja ta działa doglebowo i nalistnie, a jej transport odbywa się w obu kierunkach, co bardzo skutecznie eliminuje niepożądane rośliny na plantacji.
Doświadczenia rejestracyjne i polowe przeprowadzone w ubiegłych latach potwierdzają wysoką efektywność herbicydów zawierających ten związek w zwalczaniu chwastów w uprawie rzepaku. Rozwiązanie to gwarantuje wyższy i lepszej jakości plon.