Zwolnienie z opłaty „nasiennej”? Nie ma szans
Agencja Nasienna nie zgodziła się na odstąpienie od naliczania rolnikom opłaty za użycie do siewu materiału z własnego zbioru.
Wystąpił do niej o to Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych, popierając wniosek Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej. Jednym z argumentów była tu tegoroczna susza, która uszczupliła zbiory i – tym samym – dochody rodzimych farmerów.
Agencja Nasienna, będąca spółką zrzeszającą 28 hodowców i ich pełnomocników w celu ochrony prawnej odmian roślin i umocowana w tej sprawie odpowiednimi przepisami, odpowiedziała negatywnie. Jak odpisała, „spółki hodowlane nie mogą zrezygnować z podstawowego źródła finansowania hodowli, jakim są opłaty licencyjne i przysługujące im opłaty za korzystanie z odmian chronionych wyłącznym prawem w ramach instytucji odstępstwa rolnego”.
Spółka wskazała też, iż susza nie wystąpiła na terenie całego kraju, miała nierówne nasilenie, nie wystąpiła też w każdym gatunku. „Ponadto bieżący rok niekorzystnie wpłynie na finanse hodowców roślin posiadających grunty w Polsce. Spółkom hodowlanym ograniczono dopłaty bezpośrednie do powierzchni posiadanych gruntów, co znacznie pogorszyło rentowność działalności hodowlanej” – podkreśliła Agencja.
Według niej, w Polsce instytucja odstępstwa rolnego cieszy się większą popularnością niż w innych krajach UE. Obowiązkiem rolnika jest tu jedynie uiszczenie połowy opłaty licencyjnej, która jest stosowana w produkcji licencjonowanego materiału siewnego.
„Odstępstwo rolne należy traktować jak usługę udostępnienia dóbr intelektualnych dla rolniczej działalności zarobkowej i jako taka wymaga zapłaty wynagrodzenia niezależnie od sukcesu nabywcy. Opłata jest stosunkowo niewielka, gdyż w przypadku zbóż wynosi w dużym przybliżeniu 15 zł od ha obsianego materiałem z własnego zbioru. Zapewne ze względu na niższe koszty rolnicy w tegorocznych zasiewach jesiennych zwiększyli stosowanie odstępstwa rolnego” – podaje AN.
W niektórych rejonach Polski widoczne są większe niż w 2014 roku zapasy magazynowe w firmach nasiennych, pozostałe po sezonie jesiennym. „W związku z tym hodowcy odnotują mniejsze niż co roku wpływy z tytułu opłat licencyjnych, wynikających z produkcji materiału siewnego, które są podstawowym źródłem utrzymania hodowli. Sytuacja ta nie pozwala na rezygnację z równie ważnego w polskich warunkach wynagrodzenia należnego za wysiany przez rolników materiał ze zbioru. Ewentualne wnioski wpływające od rolników będą rozpatrywane indywidualnie” – podsumowuje Agencja Nasienna.