Kosiarki pokosowe
Pierwszy etap w dwufazowej technologii zbioru roślin omłotowych przybiera bardzo różne formy. Przyjmuje się, że najodpowiedniejszym sprzętem do jego przeprowadzenia są kosiarki pokosowe, zwane potocznie pokosówkami.
Na wstępie warto zauważyć, że określenie to nie jest zbyt udane. Każda kosiarka rolnicza, niezależnie od konstrukcji, pozostawia bowiem po sobie pokos. Może być nieprzetworzony, bądź zmodyfikowany w celu uformowania wału o określonych właściwościach.
Kosiarki Kuhn z taśmami, które robią różnicę
Termin „kosiarka pokosowa” przylgnął jednak podręcznikowo do maszyn, w których łan roślin cięty jest przy użyciu podłączonego do ciągnika lub samojezdnego nośnika narzędzi hedera ze znaną z kombajnów zbożowych belką nożowo-palcową, bądź rzadziej bezpalcową. Strumień skoszonej masy żniwnej zwykle zwężają następnie i pozostawiają na ściernisku poprzeczne pasy gumowe.
Spójrzmy jednak na zagadnienie znacznie szerzej. Wielu rolników do pokosowania roślin omłotowych używa stosowanych przy produkcji pasz zielonych tradycyjnych kosiarek dyskowych bądź bębnowych. Na maszyny te często spada krytyka i utożsamiane są z amatorską technologią zbioru w celu pozyskania nasion.
Czy faktycznie tak jest? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Często patrzymy na kosiarkę przez pryzmat najbardziej kojarzonego z dwuetapówką rzepaku, a w Polsce metodę tę wykorzystuje się przy zbiorze kilkudziesięciu innych gatunków roślin. Różnorodność plonów i potrzeb jest ogromna.
Kombinacja kosiarek Pöttinger Novacat A10 Collector
Dla przykładu część z tego licznego zbioru stanowią trawy nasienne. Tylko w tej grupie występuje wiele gatunków o odmiennych właściwościach i wymaganiach. Trawy nasienne w naszym kraju zbierane są z pnia hederami tnącymi i oczesującymi, a także z pokosu po rozmaitych maszynach. Jednym z bardziej popularnych gatunków jest życica wielokwiatowa, zwana też rajgrasem francuskim. Jak podkreślają doświadczeni plantatorzy, znacznie lepiej reaguje ona na niskie koszenie kosiarką dyskową i pozostawienie jej w formie cienkiej warstwy materiału na ściernisku.
Cele stawiane maszynom do tworzenia pokosów są zwykle podobne. Chcemy ściętą masę jak najszybciej i równomiernie podsuszyć oraz uniknąć strat w czasie koszenia i leżakowania do uzyskania gotowości omłotowej. Z jednej strony można powiedzieć, że im wyższe pozostawimy ściernisko, tym lepszą zapewnimy wentylację położonego łanu od spodu. Taka strategia odwdzięczy się również w przypadku opadu deszczu na plantację z uformowanymi wałami, ponieważ będą one mniej podatne na podmakanie od wilgotnego gruntu.
Do stworzenia takich warunków z pewnością bardziej się kwalifikują podręcznikowe pokosówki. Kosiarki dyskowe czy bębnowe zostały zaprojektowane do pracy z listwą tnącą mającą ciągły kontakt z gruntem. Warto mieć jednak na uwadze, że wielu producentów tych maszyn oferuje tzw. płozy wysokiego koszenia, pozwalające na uzyskanie prześwitu nawet do 10 cm. Jednak klasyczne pokosówki pozwalają pozostawić znacznie wyższe ściernisko. Katalogowe wartości sięgają 25 cm przy kontakcie elementów kopiujących z gruntem.
- Cały artykuł dostępny w lipcowo-sierpniowym wydaniu "Rolniczego Przeglądu Technicznego". ZAPRENUMERUJ