Farmet Verso, czyli agregat bez wału
Możliwie szybki wjazd na pole po zimie nie dość, że zatrzymuje wodę w glebie, to również pozwala przyspieszyć siew. Na glebach ciężkich uprawianych w technologii orkowej nie każdy sprzęt podoła wiosennej pracy na jeszcze wilgotnej glebie. Czeski Farmet ma taki agregat, który od razu przygotuje glebę do siewu.
To półzawieszane kultywatory serii Verso dostępne w szerokościach roboczych: 6, 7, 8 i 9 m. Inżynierowie firmy Farmet zaproponowali w nich cztery segmenty robocze, które można konfigurować pod potrzeby gleb gospodarstwa.
Półzawieszany agregat K 400 PS firmy Farmet
Podczas pracy narzędzie to porusza się na kołach umieszczonych w środku pola z zębami uprawowymi, co ułatwia utrzymanie głębokości roboczej. Jak podaje producent, połączenie dużego prześwitu i rozstawu zębów z kołami zintegrowanymi z ramą powoduje, że Verso jest agregatem o dużej przepustowości i odporności na zapychanie.
Wydajność od 10 ha/h wzwyż
Mieliśmy okazję zobaczyć w pracy kultywator Verso 8, czyli jak wskazuje nazwa o szerokości roboczej 8 m. Było to narzędzie zakupione przez Zakład Doświadczalny Nieżychowice grupa IHiAR Radzików od firmy Agro-Malbork M. Jabłońska będącej dilerem sprzętu rolniczego czeskiej marki Farmet. Agregat ten trafił do naszego kraju jako nowy jesienią zeszłego roku i od tego momentu w ramach pokazów uprawił w sumie ok. 150 ha.
Przyznajemy, że wpłynęło to w minimalnym stopniu na zużycie jego elementów roboczych, które wyglądały jak dopiero co pozbawione farby. Nie mieliśmy okazji sprawdzić, jak radzi sobie ten sprzęt na glebie wilgotnej, ale za to zobaczyliśmy, jak „przerabia” masę rozpylonej gleby suchej.
Farmet Verso. Lekki agregat do uprawy przedsiewnej
Verso 8 zagregowany był z ciągnikiem New Holland T8.435 o mocy maksymalnej 417 KM, czyli traktor dysponował sporym zapasem siły pociągowej. Producent podaje bowiem, że zapotrzebowanie na moc wynosi 240-330 KM, ale Farmet zaznacza również, że w ekstremalnych warunkach wartości te mogą być mylące. Podczas naszej wizyty takich nie było i ciągnik nie miał najmniejszych problemów z uzyskaniem prędkości roboczej 15 km/h, która podawana jest za maksymalną.
- W praktyce można pracować jeszcze szybciej, a jedynym ograniczeniem jest przepustowość kultywatora. W momencie nagromadzenia się nadmiaru gleby trzeba po prostu zwolnić, aby zdążyła się uwolnić. Operator może również za pomocą hydrauliki podnieść przednią włókę i opuścić koła, co szybko zwiększy przepustowość agregatu. Prędkość pracy zależna jest od warunków i przy mozaice glebowej może być różna w różnych miejscach pola. Dobry operator może wykorzystać wysoką wydajność Verso i w ciągu godziny uprawić sporo ponad 10 ha pola - mówi Henryk Jabłoński z firmy Agro Malbork. Przypominamy, że uprawa ta oznacza przygotowanie gleby do siewu nasion.
Włóka flexi-board
Farmet Kompaktomat K1570 PS uprawia 15,7 m naraz - artykuł z miesięcznika RPT
Pierwszym elementem roboczym agregatu Verso są spulchniacze śladów kół ciągnika. Z uwagi na agregowanie z Verso dużych ciągników na szerokich oponach lub bliźniakach, za każdym kołem pracuje aż 6 zębów sprężystych zakończonych wąskimi dłutami. Oczywiście ich położenie można regulować w poziomie i pionie, aby dostosować do szerokości opony i warunków polowych. Duża liczba zębów, które są identyczne jak występujące w polu roboczym kultywatora, pozwala w pełni wyeliminować problem kolein.
Na całej szerokości narzędzia zamontowana jest regulowana hydraulicznie włóka flexi-board. Jej wymienne szerokie płytki uprawowe zamontowane są na solidnych łapach sprężystych, które mogą wpadać w drgania, co zwiększa efektywność ich działania. Pracując na glebie z bryłami, które nie są wyschnięte, włóka ta spowoduje ich rozbicie i wyrównanie powierzchni pola.
Z wyschniętymi na wiór sobie nie poradzi, bo wtedy problem ten rozwiąże tylko agregat aktywny lub ciężkie wały. Kąt pracy włóki ustawia się centralnie za pomocą specjalnego klucza znajdującego się na wyposażeniu agregatu. Służą do tego celu znajdujące się nad polem zębów roboczych 3 śruby regulacyjne ze skalami, które łączą również włókę przednią z tylną. Dzięki temu podniesienie za pomocą hydrauliki pierwszej powoduje taką samą reakcję drugiej.
Łapy sprężyste i odstępy pomiędzy nimi oraz solidna budowa flexi-board pozwalają uprawiać glebę po orce w ostrą skibę oraz wykazują dużą przepustowość gleby. W efekcie praca tej włóki powoduje, jak wskazuje nazwa, wyrównanie powierzchni gleby, co ułatwia pracę znajdujących się za nią dłut.
Dłuta Carbide z węglikami
Kolejny zespół elementów roboczych tworzy pole zębów sprężystych z dłutami rozmieszczonymi w pięciu rzędach oddalonych od siebie co 58 cm. W efekcie po zamontowaniu w agregacie 8-metrowym 101 zębów podziałka pomiędzy nimi wynosi zaledwie 7,5 cm.
Podczas naszej wizyty agregat miał wąskie dłuta (szerokość 3,7 cm) typu Carbide wzmacniane węglikami spiekanymi. Można również wybrać redliczki, których szerokość wynosi 10,4 cm. Należy pamiętać, aby ustawić taką głębokość pracy dłut lub redliczek, na jaką ma być wykonywany siew. Maksymalna głębokość pracy dłut Carbide wynosi 10 cm.
Jak podaje producent, zakrzywiony kształt zęba ma zdolność do utrzymania zadanej głębokości roboczej. Prześwit pod ramą kultywatora wynosi 43 cm. Na uwrociach wszystkie elementy robocze są unoszone i nawroty odbywają się na kołach. W środku ramy znajdują się cztery koła, a po bokach kolejne cztery ułożone parami. W sumie agregat 8-metrowy podparty jest podczas pracy na 8 kołach, a w czasie transportu po złożeniu bocznych segmentów na 4 kołach.
Bez wału
Za ostatnim rzędem zębów roboczych zamontowana jest kolejna włóka flexi-board, która wyróżnia się innymi płytkami roboczymi. Są one węższe niż we włóce przedniej i ząbkowane. Dzięki temu lepiej spisują się podczas wyrównywania gleby uprawionej przez pole pięciu rzędów zębów roboczych.
Jak wspomnieliśmy, zmiana ustawienia przedniej włóki powoduje zmianę również tylnej. Ponadto w omawianej można dodatkowo zmienić jej wysokość względem podłoża, do czego służą pokrętła regulacyjne. Wraz ze zmianą wysokości zmienia się również kąt natarcia włóki, w taki sposób, aby przy większej głębokości pracowała agresywniej.
Za włóką nie ma wału, co wielu rolników może zaskoczyć. Ostatnim elementem roboczym jest zwykłe zgrzebło z palcami, których kąt pracy można regulować przekładając sworznie. Jak podaje producent, zadaniem tylnej brony palczastej jest jedynie wygładzenie pola. Opcjonalnie można zamówić tzw. wałek finiszujący, czyli strunowy.
- Nie jest to dobre rozwiązanie na gleby ciężkie, bo zamknie możliwość ich uprawy przy wyższej wilgotności. Wałek będzie się oblepiał i trzeba będzie czekać, aż gleba przeschnie. Atut wczesnego wjazdu na pole agregatem Verso zostałby stracony - wyjaśnia Henryk Jabłoński.
Przepisowo do wersji 8-metrowej
Kultywator Verso 8 składa się hydraulicznie do szerokości transportowej 3 m i wysokości 4 m, dzięki czemu spełnia wymogi przepisów o ruchu drogowym. Natomiast flagowy 9-metrowiec z powodu wysokości wynoszącej 4,58 m nie może standardowo poruszać się po drogach publicznych. Dlatego model 8-metrowy będzie dla wielu rolników wyborem lepszym.
Niezależnie od szerokości roboczej po złożeniu bocznych segmentów należy je połączyć poprzeczką i skręcić za pomocą śruby rzymskiej stanowiącej jej część. Agregaty Verso posiadają dwuobwodowy układ hamulcowy, co nie dziwi, bo to narzędzia o sporej masie wynoszącej w najmniejszym modelu 3,57 t i ponad 4,35 t w największym.
Oprócz przewodów powietrznych i oświetleniowego, łącząc agregat z ciągnikiem należy wpiąć jeszcze 3 pary przewodów hydraulicznych. Dostępne są różne zaczepy. Testowy agregat miał wersję K80 dedykowaną do zaczepu kulowego, którą polecamy z powodu wyeliminowania luzów w miejscu łączenia. Niedogodność taką ma ucho zaczepu, które dostępne jest w średnicach: 40, 50 i 70 mm. Listę zaczepów zamyka belka TBZ pasująca do ramion tylnego TUZ ciągnika kategorii 3.
Zaletą agregatów serii Verso jest wspomniana duża przepustowość i odporność na zapychanie oraz niewielka liczba punktów regulacji i smarowania, na co ma wpływ m.in. brak wału. Dzięki temu narzędzie to jest łatwe w konserwacji i za bardzo nie ma co się w nim popsuć. Powinno więc pracować bezawaryjnie długie lata.
- Artykuł ukazał się w "Rolniczym Przeglądzie Technicznym". ZAPRENUMERUJ