Rorzutnik - jaki adapter, taka praca
Kupując rozrzutnik obornika, zwróćmy uwagę nie tylko na pojemność jego skrzyni ładunkowej i ogumienie, ale również na rodzaj adaptera. To od niego zależy, jakie materiały możemy z powodzeniem rozrzucać na polu. Ten przeznaczony do pracy tylko przy nawożeniu obornikiem nie sprawdzi się przy rozrzucie pomiotu czy wapna.
Odwiedziliśmy trzech rolników w różnych rejonach Polski użytkujących rozrzutniki obornika naszego największego producenta maszyn rolniczych – Unii Group. Pierwszy z nich ma Tytana 10 premium, którego używa do roztrząsania obornika. Drugi kupił Apollo 16 do nawożenia pól pomiotem kur niosek. Natomiast trzeci wybrał Apollo 14, którym rozrzuca wapno i obornik. Każda z tych maszyn ma inny rodzaj adaptera, co przekłada się na dobre rozrzucenie różnych materiałów.
Adapter czterowalcowy pionowy
Tomasz Pomianowski z Zakrzewa koło Aleksandrowa Kujawskiego trzy lata temu w pobliskiej firmie Agropol kupił Tytana 10 premium z myślą o używaniu go do roztrząsania tylko obornika bydlęcego. Do tego rodzaju nawozu, który czasami nie jest do końca przefermentowany, czyli częściowo słomiasty, wybrał adapter pionowy czterowalcowy i jest zadowolony. Rozrzutnik ciągnie Zetor Forterra o mocy 140 KM, a prędkość pracy wynosi 7-8 km/h. Natomiast szerokość robocza to od 5 do 6 m. Rolnik wybrał dawkę obornika wynoszącą ok. 30 t/ha. Jest on roztrząsany trzy razy w roku: jesienią i wiosną pod kukurydzę oraz po żniwach pod buraki.
Do tej pory Tytan 10 premium o pojemności 9 m3 i ładowności transportowej 8 t oraz polowej 10 t (dopuszczalnej, gdy poruszamy się tak załadowanym rozrzutnikiem z małymi prędkościami) nawiózł obornikiem powierzchnię ok. 75 ha. – W tym czasie nic się nie popsuło. Rozrzutnik jednak smarowany jest zawsze na czas i łańcuchy przenośnika podłogowego naciągane są, kiedy trzeba. Latem trzymam go pod chmurką, ale zimą wprowadzany jest pod dach – mówi Tomasz Pomianowski.