Najszerszy wytrząsacz w historii
Flagowe klawiszowe kombajny zbożowe czołowych marek mają dzisiaj imponujące osiągi. To jednak ćwierć wieku temu zbudowano największą taką samojezdną maszynę w dziejach rolnictwa. Podczas ubiegłorocznych żniw udało nam się dotrzeć do jednego z niewielu użytkowników w Polsce TopLinera 8 XL z niemieckiej stajni Deutz-Fahr.
Lata 90. minionego wieku to bardzo ciekawy i burzliwy okres na rynku kombajnów zbożowych. Podczas gdy większość producentów zdecydowała się wyposażać swoje flagowe okręty żniwne w różnej postaci systemy separacji rotacyjnej, Deutz-Fahr postanowił pozostać wiernym wytrząsaczowi klawiszowemu, ale nie kosztem wydajności.
Deutz-Fahry na trzy piątki
Pierwsze prototypowe egzemplarze monstrum z Lauingen zbudowano w 1997 r. z oznaczeniem 4120 HTSV, nawiązującym do symboliki mniejszych TopLinerów. Szybko jednak odstąpiono od tego klucza i pojawiła się docelowa nazwa 8 XL, która jasno komunikuje liczbę klawiszy wytrząsacza oraz rozmiar tego podzespołu. Produkcję maszyny według oficjalnych danych zakończono w 2001 r.
Informacja o liczbie zbudowanych egzemplarzy, jaką otrzymaliśmy bezpośrednio od Deutz-Fahra jest naszym zdaniem nieco zaniżona. Producent podaje, że linie montażowe opuściło 70-80 sztuk. Według ustaleń RPT powstało ich przynajmniej o kilkanaście więcej.
Gospodarstwo rolne, które odwiedziliśmy, ma aż trzy TopLinery 8 XL. Jedna z maszyn jest na chodzie, a dwie pozostałe pełnią rolę dawców części. Udział elementów zunifikowanych z mniejszymi modelami serii TopLiner był dość niski. Przeważały części charakterystyczne jedynie dla niemieckiego ośmioklawiszowca. Pracująca maszyna kosi rocznie około 100 ha ozimin: rzepaku, pszenżyta i pszenicy.
Deutz-Fahr zaprezentował ciągniki serii 6C
Ważący bez hedera 15,9 t TopLiner 8 XL został zaprojektowany, by w korzystnych warunkach wymłacać 45-50 t ziarna pszenicy na godzinę, co plasowało go wówczas w światowej czołówce pod względem wydajności. W szranki z nim mogły wtedy stanąć jedynie Claas Lexion 480 i MDW Arcus. W momencie wprowadzania flagowca ze stajni Deutz-Fahr na rynek, dysponował on najsilniejszą jednostką napędową. W tej kategorii był bezkonkurencyjny.
Moc jest jednak jedną z wielu składowych rzutujących na wydajność łanową. A jakimi osiągami może się pochwalić maszyna, której raport z pracy prezentujemy? O tym później. Najpierw rzućmy tradycyjnie okiem na budowę tego unikatowego kombajnu.
TopLinera 8 XL można było uzbroić m.in. w klasycznej budowy zespół żniwny o szerokości 6,3 lub 7,2 m, które adresowano również dla największych sześcioklawiszowców tej serii, czyli 4080 HTS i 4090 HTS. Specjalnie dla flagowca skonstruowano ponadto heder 9-metrowy. Tyle wiemy z oficjalnych źródeł. Producent jednak nigdzie się nie chwalił jeszcze jedną własną jednostką żniwną. Spotkaliśmy bowiem egzemplarze wyposażone w heder o szerokości 8,2 m.
Właśnie w tym rozmiarze przystawkę zamontowano na gardzieli maszyny, którą mieliśmy okazję podziwiać w polu.
- Cały artykuł dostępny jest w czerwcowym wydaniu "Rolniczego Przeglądu Technicznego" ZAPRENUMERUJ