Za miesiąc zostaną puste chlewnie. Pomoc dla hodowców znowu opóźniona
- Takich bankructw wśród gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną jak teraz, nie było co najmniej od 2008 r., gdzie był ogromny kryzys w branży - grzmi Mateusz Kacperkiewicz. A z pism, jakie dostają gospodarze wynika, że pomoc jest opóźniona.
W nagraniu na swoim twitterowym koncie młody rolnik przekonuje, że jego koledzy "lecą" po kolei. Nic jednak w tym dziwnego, skoro "dokładka" do tucznika jest już na poziomie 150-200 zł.
Niemiecka wieprzowina zalewa europejski rynek?
- Rolników nie stać, żeby mając przykładowo 1000 sztuk świń dołożyć 200 tys. zł do rzutu. Jak idziesz do kasyna i stawiasz 1000 zł, to jak nie pójdzie przegrywasz 1000 zł. U nas, wstawiając warchlaki musisz zainwestować 200 tys. zł, a okazuje się, że tracisz 400 tys. zł - przekazuje młody gospodarz.
Nawet w najbliższym gronie hodowców obserwuje teraz ogromne kłopoty.
- W piątek odebrano jednemu koledze nowy ciągnik i wystawił 10 ha ziemi na sprzedaż. Drugi kolega, który ma gospodarstwo pod Bydgoszczą, wystawił na sprzedaż budynki na 5 tys. świń. Kolejny, jeden z koordynatorów AGROunii, którym był przez pewien czas, miał dokładkę w kwocie 360 tys. zł. Następny znajomy po 2 rzutach dokładka 400 tys. zł - wylicza Kacperkiewicz.
I pyta, gdzie jest tarcza antykryzysowa dla rolników, w tym wsparcie dla producentów trzody chlewnej? Jednocześnie podaje przykład Niemiec, gdzie zakłady mięsne potrafiły dołożyć hodowcy do każdego sprzedanego kilograma.
Kilka słów ode mnie na temat aktualnej sytuacji w branży trzody chlewnej. @kolodziejczak_m @cenyrolnicze @krzysztofbosak @farmer_pl @AgropolskaPL @AgroProfil @topagrar_PL @AGROlajt @PolsatNewsPL @RMF24pl @RadioZET_NEWS @jwojc @WojtaszakJarek @mottka pic.twitter.com/UnuujEQuOg
— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 12, 2021
Produkcja tuczników stała się nieopłacalna
- A co jest w Polsce? Już jest tragedia. Takich bankructw nigdy nie było. Za miesiąc będą stały puste chlewnie, a nasi konsumenci będą jedli wyłącznie mięso z importu. Zobaczycie, tak to będzie wyglądało - ostrzega rolnik.
Potwierdza ponadto to, o czym słychać coraz głośniej w branży. Do gospodarzy przychodzą pisma informujące, że wnioski składane w ramach "Pomocy na wyrównanie kwoty obniżonego dochodu uzyskanej przez producenta świń ze sprzedaży świń utrzymywanych na obszarze objętym restrykcjami w związku ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń" zostaną rozpatrzone z opóźnieniem - dopiero do 31 marca, a miało to nastąpić dużo wcześniej.
- Państwo ma czas, a rolnik nie. Wychodzi na to, że chcą zniszczyć do końca i położyć branżę trzody chlewnej - podsumowuje Mateusz Kacperkiewicz.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Świnie. ZAPRENUMERUJ