Tuczniki są tańsze. Czy to zaskoczenie?
Ceny tuczników w Niemczech w ostatnim tygodniu zmalały o 5 eurocentów do poziomu 2,20 €/kg (wbc). W przeliczeniu na polską walutę kosztują one 10,18 zł za kg wbc.
Cena tuczników spadła głównie z powodu mniejszego zainteresowania zakupem surowca do przetwórni ze względu na krótszy tydzień ubojowy.
VEZG 4 października. Cena tuczników ponownie spadła
We wtorek 3 października był dzień świąteczny, który spowodował większą presję na ceny skupu żywca wieprzowego.
– Brak sprzedaży na małej giełdzie niemieckiej już wcześniej zapowiadał niekorzystną zmianę cen skupu pomimo niskiej podaży żywca. Eksporterzy od dłuższego czasu narzekali na zbyt wysokie stawki unijnej wieprzowiny, którą coraz trudniej jest sprzedać na rynkach trzecich – mówi Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG dodając:
– Również na lokalnym rynku UE zauważalny jest spadek popytu na produkty wieprzowe spowodowany wysokimi cenami. Presja na ceny skupu żywca nie ustaje, a największe firmy przetwórcze w Niemczech oczekują dalszych spadków.
Podobnego zdania jest Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Procentów Trzody Chlewnej POLSUS.
– Hiszpania obniżyła cenę świń we wrześniu o ponad 4%, a Stany Zjednoczone o ponad 6%. Europa nie może pozwolić sobie na wyższe stawki, bo inaczej zostanie z drogim towarem, którego nie sprzeda na zewnątrz – mówi Czarniak dodając:
ASF. 2 nowe ogniska choroby w 2 województwach
– Dlatego też uważam, że obniżki były nieuniknione i na chwilę obecną to nie koniec. Nie będzie to jednak gonitwa na samo dno, ponieważ pogłowie ogólnie spadło i cena zatrzyma się na poziomie, który jeszcze zapewni opłacalność, oczywiście przy obecnych kosztach.
Ubojnie w Polsce na obniżenie cen u naszego zachodniego sąsiada zareagowały redukcją notowań o 25 groszy za kilogram wagi poubojowej. Spowoduje to z pewnością mniejsze zainteresowanie producentów wstawianiem prosiąt do tuczu.
Nowe ogniska ASF w stadach świń dodatkowo zwiększają niepewność rynkową.
– W dalszym ciągu przeżywamy kryzys w produkcji trzody chlewnej tyle, że cena nie uderza tak bardzo w dostawców tj. rolników, jak w odbiorców. Czy zatem czeka nas fala bankructw zakładów ubojowych? Możliwe – zauważa Bartosz Czarniak
Hodowca uważa, że rolnicy w cyklu zamkniętym nadal, mimo obniżek cen, zarabiają na produkcji tuczników.
– Ceny zbóż są na zadowalającym poziomie, dzięki czemu mamy pewien bufor bezpieczeństwa w uzyskiwaniu dochodu. Gorzej jest w cyklu otwartym w tuczu, gdzie kupować należy warchlaka, którego na rynku jest za mało, a przez to jego cena jest wysoka. Zarobek w tej formule zaczyna się marginalizować – podsumowuje Czarniak.