Tuczniki są poszukiwane i w cenie. Jak długo?
Ceny tuczników w Niemczech utrzymują się na niezmienionym poziomie. W Polsce zakłady poszukują żywca i w strefach wolnych od ASF płacą za niego stawki wyższe, niż u naszych zachodnich sąsiadów. Nie wiadomo jednak, jak długo utrzyma się taka sytuacja.
Podaż żywca wieprzowego na europejskim rynku wciąż jest niska. Dodatkowo, jak informuje Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej POLPIG, brakuje impulsu popytowego ze strony Chin. W związku z tym ceny skupu znajdują się pod presją.
Obecna sytuacja na rynku świń stanowi duże wyzwanie dla handlowców, którzy są zmuszeni są do lokowania większych partii wieprzowiny na unijnym rynku.
- Cena tuczników w Niemczech wynosi 1,37 euro za kg wbc
- Tuczniki w Polsce są droższe niż w Niemczech
- Cena tuczników w Polsce w strefie wolnej od ASF wynosi 6,35 zł za kg w klasie E
- Wysokie ceny zbóż niwelują opłacalność produkcji świń
- Polscy przetwórcy coraz częściej importują tuczniki do uboju
Najnowsze 3 ogniska ASF. Każde w innym województwie
Cena świń w Niemczech bez zmian
Ceny świń w Niemczech pozostały na niezmienionym poziomie. Duże rzeźnie w zaakceptowały zaproponowany przez VEZG wcześniejszy spadek cen skupu tuczników o 5 centów.
Cena tuczników w związku z tym w ostatnim notowaniu VEZG w Niemczech pozostała na ubiegłotygodniowym poziomie i wyniosła 1,37 euro za kg wbc co w przeliczeniu na złotówki daje około 6,28 zł.
Notowania tuczników w ubiegłym tygodniu w wiodących w produkcji świń krajach Unii Europejskiej zmalały.
Cena świń w Danii i Hiszpanii wynosi obecnie 9,100 DKK za kg tuszy 60% oraz 1,257 euro za kg żywca. W przeliczeniu na złotówki jest to odpowiednio około 5,61 oraz 5,76 zł.
Tuczniki w Niderlandach, jak podaje portal 3trzy3, kosztują tyle samo co w ubiegłym tygodniu czyli 1,020 za kg żywca. W przeliczeniu na złotówki daje to 4,68 zł.
Izba punktuje program wsparcia producentów trzody
Ceny w Polsce są wyższe niż w Niemczech
Krajowe ceny tuczników w strefie wolnej od ASF utrzymują się na poziomie 6,35 zł za kg w klasie E.
"W krajach zachodnich ceny skupu są niższe dlatego polscy przetwórcy coraz częściej importują tuczniki do uboju, potęgując problemy rolników ze strefy III ASF. Problem skupu świń z rozszerzających się stref czerwonych wymaga szybkiego rozwiązania" czytamy w komunikacie POLPIG.
- W Polsce natomiast dalej trwają intensywne poszukiwania tuczników ze stref białych, co przekłada się na wyższe stawki. Obecnie za świnie odbiorcy potrafią płacić nawet 6,60 zł w klasie E. Sytuacja rzadka, bo otrzymujemy więcej aniżeli farmerzy zza Odry. Cena ta powinna cieszyć, ale tak nie jest, ponieważ ceny zbóż i pasz skutecznie obniżają możliwość zarobku - komentuje tę sytuację Bartosz Czarniak, Wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
Czarniak zauważa, że obecnie skupujący za pszenicę płacą nawet 1000 zł brutto za tonę, a za żyto 700 zł. W związku z tym, aby produkcja świń była opłacalna, ceny skupu tych zwierząt w obliczu stawek za zboża, powinny być w granicach 5,15-5,20 zł za żywiec.
ASF: 35 tys. świń wybitych w tym roku
- I to otrzymujemy w skupach czyli wychodzimy na przysłowiowe zero. O wiele gorzej jest w strefach ASF, gdzie cena jest nawet o 1zł niższa - zauważa Czarniak.
Cena tuczników zarówno na rynku europejskim jak i światowym ma niestety tendencję spadkową. Hodowcy spodziewają się więc tego, że obecne notowania tych zwierząt w Polsce nie utrzymają się na zbyt długo.
- Wieprzowiny w Europie jest za dużo, przez co braki w Polsce niebawem będą skutecznie uzupełniane mięsem z Zachodu. Do tego niebawem ruszą bicia ze stref czerwonych, co spowoduje zwiększenie podaży tusz na rynku. To na pewno obniży ceny, dlatego należy się spieszyć ze sprzedażą - zauważa Czarniak.
Strefa czerwona w całej Polsce?
Hodowca zwraca również uwagę na rozwiązanie, które proponują rolnicy aktywni w mediach społecznościowych. Zauważają oni, że w całym kraju można zrobić strefę czerwoną, co ograniczy lub wyeliminuje eksport i import wieprzowiny z Polski.
- Fakt, że kraj nasz ma niewystarczającą produkcję wieprzowiny w stosunku do potrzeb, podbije ceny i rentowność, a drastyczne ruchy w stosunku do dzika, będącego głównym wektorem choroby, pozwoli skutecznie walczyć z ASF i wyjść z tej choroby jako znaczący producent. Tyle teorii, a jak by to wyszło w praktyce? Niestety obecne metody walki z pomorem wobec rosnącej liczby ognisk są nieskuteczne i należy szukać innej drogi - podsumowuje Bartosz Czarniak.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ