Tucz nakładczy powinien być wyłączony z programu wsparcia?
System nakładczy nie powinien być ujęty w Programie wsparcia gospodarstw utrzymujących świnie, ponieważ funkcjonuje on niejako poza rynkiem, gdyż mechanizm "wynagradzania rolnika" za jego pracę i zużycie środków do produkcji nie odzwierciedla aktualnej sytuacji cenowej - przekonuje Krajowa Rada Izb Rolniczych.
W wystąpieniu do ministra rolnictwa ws. Programu dla sektora wieprzowiny rolniczy samorząd argumentuje, że kalkulacje kosztów w ramach tuczu nakładczego nie przewidują amortyzacji, co może być odbierane mylnie przez producentów jako działalność opłacalna. - W dłuższym przedziale czasowym właścicielom tak zorganizowanej produkcji zabraknie środków na odtworzenie majątku trwałego, co może doprowadzić do ich bankructwa - wskazuje KRIR.
Izba punktuje program wsparcia producentów trzody
Drugi wniosek przekazany przez izby rolnicze do ministra dotyczy uruchomienia pomocy dla producentów trzody chlewnej, którym zagraża utrata płynności finansowej w związku z COVID-19. Chodzi o hodowców, którzy nie spełnili warunków przyznania tej pomocy w poprzednim naborze.
- Uruchomiona przez ARiMR w grudniu 2020 r. pomoc dla producentów trzody chlewnej, którym zagraża utrata płynności finansowej w związku z COVID-19, przeznaczona była dla hodowców, którzy utrzymywali średnią dzienną liczbę świń od 21 do 200 sztuk w okresie od dnia 1 marca do dnia 15 lipca 2020 r. Z przedmiotowej pomocy zostali wykluczeni ci hodowcy trzody chlewnej, którzy posiadali we wskazanym okresie średnio dziennie poniżej 21 sztuk świń. Jest to wysoce niesprawiedliwe, gdyż mniejsi hodowcy również utracili płynność finansową wskutek ograniczeń na rynku rolnym spowodowanych epidemią COVID-19 - przekonuje KRIR.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ