Hodowca z miejscowości Gacnik koło Chojnic od 21 lat zajmuje się produkcją trzody chlewnej. W październiku 2017 r. postanowił zainwestować i wyposażył sektor porodowy w indywidualne żywienie zwierząt, a w sektorze loch prośnych zamontował stacje żywienia.
Światowy wzrost produkcji wieprzowiny przyczyni się do zwiększenia konkurencji o rynki zbytu. Wśród nich główną rolę odegra rynek chiński, który po 20 proc. spadku popytu na mięso wieprzowe w 2017 r. zwiększy go o około 6 proc....
Marcin Cysewski w 1997 r. przejął gospodarstwo po rodzicach i stopniowo powiększał stado podstawowe do 40 sztuk. W 2012 r. wygasił produkcję, sprzedał wszystkie lochy i przeprowadził gruntowną modernizację fermy.
W chlewni powstały dwie komory porodowe, sektor krycia oraz cztery kojce dla macior prośnych.
Stado podstawowe liczy obecnie 75 macior, które są inseminowane knurem w typie wbp, a uzyskane potomstwo jest krzyżowane z knurem towarowym pietrain.
Hodowca produkuje w cyklu trzy tygodniowym i w ciągu roku średnio uzyskuje 1800 warchlaków. Około 10 proc. z nich pozostawia w gospodarstwie i tuczy, a pozostałe sprzedaje.
- Jestem na etapie budowy nowej tuczarni, która łącznie pomieści 1000 tuczników. Po jej ukończeniu przynajmniej połowa warchlaków pozostanie w gospodarstwie do dalszego tuczu - tłumaczył Marcin Cysewski.
Hodowca pod koniec ubiegłego roku wyposażył sektor dla loch prośnych w cztery stacje żywienia Gestal 3G firmy Jyga Technologies, które umożliwiają indywidualne żywienie loch według liczby wyproszeń i kondycji zwierząt. Aby zwierzęta były identyfikowane przez stacje gospodarz założył im elektroniczne kolczyki z transponderem.
Od marca można spodziewać się spadku pogłowia trzody chlewnej - oceniają ekonomiści Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. "W marcu cena trzody sezonowo wzrośnie, ale i tak relacje wyrażające opłacalność chowu pozostaną...
Lochy na 7 dni przed porodem trafiają do kojców indywidualnych w sektorze porodowym. Został on wyposażony w system żywienia indywidualnego.
Maciory są karmione 6 razy dziennie, a pierwsza stymulacja paszą rozpoczyna się o 5 rano. Wówczas automat wydaje 50 g paszy, co prowokuje zwierzęta do wstania i podejścia do koryta. Aby urządzenie wydało im kolejną porcję paszy musza one trącić ryjem specjalną dźwignię uruchamiającą dozownik.
Każdy automat jest wyposażony w wyświetlacz, panel sterujący oraz trzy diody, które informują o pobraniu paszy. Biały kolor diody świadczy to o tym, że świnia zjadła cała dostępną paszę, kolor zielony że spożycie mieści się w normie, z kolei czerwony, że zwierzę zjadło za mało.
Maciory, które wyjadają całą paszę, a ich koryto jest puste mogą być premiowane, co wiążę się ze zwiększeniem dawki. Natomiast sztuki, które bawią się paszą i jej nie wyjadają tylko rozsypują po kojcu mogą być karane.
W takim przypadku oprócz mniejszej dawki paszy, którą otrzymują wydłuża się również czas pomiędzy kolejnymi cyklami karmienia, a faza stymulacji zostaje wyłączona.
Lochy żywione małymi porcjami paszy kilka razy dziennie lepiej ją wykorzystują, nie mają zaparć i są spokojniejsze. Piją więcej wody i produkują więcej mleka.
Łatwiej jest również utrzymać je w odpowiedniej kondycji przez co szybciej pokazują pierwszą ruję i zwiększa się skuteczność ich inseminacji.
Więcej na temat hodowli Marcina Cysewskiego przeczytasz w kolejnym numerze Hoduj z Głową Świnie 2/2018.
Zaprenumeruj