Politycy są zgodni. Trzeba ułatwić sprzedaż tuczników ze stref ASF
Wszystkie kluby poparły w Sejmie projekt nowelizacji ustawy dotyczący ASF, który ma ułatwić rolnikom sprzedaż tuczników z obszarów objętych ograniczeniami w związku z wystąpieniem tam afrykańskiego pomoru świń.
Sejm debatował nad sprawozdaniem komisji z nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z wystąpieniem ASF na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z 5 września 2016 r. Projekt przedłożył rząd.
Ognisko ASF w gospodarstwie utrzymującym... jedną świnię
Dokument zakłada, jak mówił sprawozdawca Rober Telus (PiS), wprowadzenie przepisu, zgodnie z którym rozwiązaniami przewidzianymi w ustawie z 2016 roku - obok dotychczas wskazanych produktów mięsnych - objęte będzie również mięso pochodzące od zdrowych świń z gospodarstw rolnych położonych na obszarach objętych nakazami, zakazami lub ograniczeniami w związku z wystąpieniem ASF.
Obecnie do zamówień na dostawy produktów mięsnych ze świń z terenów z ograniczeniami związanymi z wystąpieniem ASF nie stosuje się Prawa zamówień publicznych.
Projekt nowelizacji przewiduje, że przepis o niestosowaniu będzie dotyczył także mięsa z takich świń - pod warunkiem, że oferowane mięso wieprzowe spełnia wymagania weterynaryjne.
W debacie rozwiązania zawarte w projekcie, jako korzystne dla hodowców świń, poparły wszystkie kluby.
Krzysztof Szulowski (PiS) przekonywał, że mięso zdrowych zwierząt z obszarów, gdzie stwierdzono przypadki choroby, nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi. Stąd wolne od wirusa ASF świnie mogą być poddane ubojowi.
Dzika nie zabił ASF. Ale regiony drżą przed wirusem
Dorota Niedziela (PO), Ewa Lieder (Nowoczesna) i Marek Sawicki (PSL) również poparli propozycje zawarte w projekcie, jako korzystne dla rolników i ułatwiające im sprzedaż mięsa wieprzowego.
Podczas debaty dyskutowano również o sposobach walki z ASF. Niedziela podkreślała, że "racja stanu" wymaga, by rząd jak najszybciej przedstawił spójną koncepcje walki z ASF, bo obecnie choroba ta jest na obszarach, gdzie jest niewielkie zagęszczenie trzody chlewnej.
Zaapelowała, by powołać specjalną komisję, która będzie się zastanawiać, jak zabezpieczyć rolnictwo przed rozprzestrzenianiem się wirusa.
Marek Sawicki, były minister rolnictwa, przyznał, że szczerze współczuje sytuacji ministrowi, bo problem jest poważny.
Przypomniał jednak, że odrzucono projekt PSL, który proponował, jak zwalczać chorobę. Podkreślał, że jak najbardziej słuszna jest koncepcja ograniczenia liczby dzików.
Łatwiej będzie można sprzedać mięso z tuczników ze stref ASF
Z kolei Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa i pełnomocnik rządu do walki z ASF przekonywał, że istnieje dziś "przedsiębiorstwo ASF", które tworzą wszyscy ci, którzy już lokują interesy w występowaniu ASF albo planują.
- Założycielem przedsiębiorstwa ASF byliście wy w lutym 2014 roku, pan minister Sawicki miał trzy przypadki i sobie z nimi nie poradził - mówił Giżyński do obecnej opozycji.
Według polityka "zwąchał interes" także przemysł utylizacyjny, zasilany m.in. przez obcy kapitał, i zamierza na ASF zarabiać.
W debacie wystąpił także minister Jan Krzysztof Ardanowski, który zwracał uwagę, że ASF występuje w wielu krajach europejskich, a także poza Europą. Zapewniał, że jest "precyzyjny program depopulacji dzików".
- Uzyskałem deklarację, że myśliwi będą dokonywali intensywnego odstrzału dzików - mówił.
Nowe regulacje miałyby obowiązywać z dniem następującym po dacie ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
- Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ