Pogłowie świń po zimie jeszcze bardziej zmaleje?
Trwający przez wiele miesięcy kryzys na rynku trzody chlewnej spowodował gwałtowny spadek pogłowiu świń, a zbliżająca się zima niesie ze sobą dużą niepewność i obawy hodowców.
Pogłowie świń w czerwcu 2022 r., według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, liczyło 9611,2 tys. sztuk. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku zmalało ono o 12,9%. Więcej informacji na ten temat znajdziesz TUTAJ
- Tendencja spadkowa nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Taka sama sytuacja ma miejsce w innych krajach europejskich jak Dania, Niemcy czy Holandia - mówi Bogusław Prałat, prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.
Ceny tuczników spadły, ponieważ brakuje impulsów sprzedażowych
Pogłowie świń w Europie maleje
- Wyniki pokazujące stan pogłowia wyraźnie wskazują, że żywca jest coraz mniej i w przyszłości może go okresowo brakować - mówi Aleksander Dargiewicz, prezes KZP-PTCH Polpig.
Ekspert również zauważa, że ograniczenia pogłowia świń nie dotyczą wyłącznie Polski.
- Większość krajów liczących się w produkcji wieprzowiny nie utrzymała liczebności pogłowia sprzed roku. Jedynie Hiszpanie są na lekkim plusie. Nie ulega jednak wątpliwości, że podaż żywca w Europie będzie mniejsza - mówi Dargiewicz.
- Świń już teraz brakuje, dlatego Polska zwiększa import mięsa. W ciągu tygodnia przywieziono do nas 2300 ubitych sztuk z Holandii, co plasuje nas jako drugiego importera zaraz po Niemczech - dodaje Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy PZHiPTCh Polsus.
Hodowcy boją się zimy
Zbliżająca się zima nie napawa optymizmem i budzi spore obawy wśród hodowców świń.
Tuczniki są tańsze, ale tylko chwilowo?
- Wszyscy boimy się tego, co wydarzy się tej zimy. Widzimy to doskonale wśród producentów tuczników. W czasach wyższych cen świń zawsze istotnie rosło zainteresowanie prosiętami ze strony rolników, dla których tucz jest dodatkowym lub sezonowym źródłem przychodu - zauważa Bogusław Prałat dodając:
- Teraz jest inaczej. Są stali klienci, ale nowych nie ma. W obliczu rosnących cen energii, węgla i gazu a także niepewnej sytuacji związanej z ich dostępnością, wciąż wolą oni sprzedać zboże niż zająć się produkcją zwierzęcą.
Hodowcy świń stoją w obliczu poważnych wyzwań, które w niekorzystnych okolicznościach, mogą istotnie wpłynąć na stan krajowego pogłowia trzody chlewnej.
- Szykuje nam się trudna zima ze względu na ograniczenia w dostawach węgla i gazu. Jeśli to zaopatrzenie nie będzie płynne, wówczas niektóre budynki na fermach nie będą wystarczająco ogrzewane - mówi Aleksander Dargiewicz i dodaje:
- Gdy taka sytuacja zdarzy się na porodówkach czy warchlakarniach, wśród zwierząt mogą się pojawić większe upadki, co jeszcze bardziej obniży stan krajowego pogłowia i podaży rynkowej tuczników.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ