Tuczniki są tańsze, ale tylko chwilowo?
Cena świń na niemieckiej dużej giełdzie VEZG w notowaniach z 28 września odnotowała spadek. Zmalała ona o 10 centów do wartości 2 euro za kg wbc. W przeliczeniu na polską walutę po kursie euro według NBP (4,8147), jest to 9,62 zł za kg wbc.
- Przez ostatni tydzień byliśmy pełni obaw co do cen, jakich możemy się spodziewać na VEZG, a wynikało to z braku handlu na giełdzie ISW. Niestety, nasze obawy się potwierdziły, jednak rzeczywistość okazała się gorsza niż przewidywania - komentuje Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy PZHiPTCh Polsus.
W Niemczech ceny w przeliczeniu na złotówki spadły o ponad 30 groszy na kilogramie. W Polsce, jak podkreśla Czarniak, jest jeszcze gorzej.
Wzrost cen żywca wieprzowego w pierwszej połowie września
- Najwyższe stawki z poziomu około 10 zł poubojowo w klasie E spadły do 9,50 zł za kg w klasie E. Sytuacja jest o tyle dziwna, że nawet ostatnie dane GUS wskazują na znaczny spadek pogłowia świń w Polsce wobec i tak zbyt małej produkcji wobec konsumpcji wieprzowiny - mówi Czarniak.
Niedobory żywca i mięsa należy więc sprowadzać z zagranicy, czemu nie sprzyjają rekordowe kursy euro i dolara.
Dlaczego cena maleje?
VEZG oficjalnie poinformowała, że występująca obecnie rosnąca podaż przy niższym popycie powoduje spadek cen.
- Trochę mnie to dziwi, bo wszelkie dostępne dane informują o spadkach lub problemach z utrzymaniem wielkości produkcji, co powinno raczej sprzyjać podnoszeniu cenników. Mniejszy popyt może być związany z inflacją, z którą boryka się UE oraz zakończeniem sezonu grillowego - mówi Bartosz Czarniak i dodaje:
- Jakie są wiec moje podejrzenia? Chwilowa wyższa podaż żywca na rynku została wykorzystana do zbicia ceny, aby uszykować grunt pod to, co za chwilę nastąpi.
Cena tuczników na VEZG z 28 września. Spadek notowań
Zdaniem Czarniaka, gdy niedawno cena tuczników dynamicznie rosła, a zbóż zaczęła maleć, wielu hodowców upatrywało szansę na wypracowanie zysku. Zwiększył się więc popyt na prosięta do tuczu. Później ta sytuacja została zahamowana, co znacząco obniżyło zainteresowanie rolników zakupem prosiąt.
- Teraz na sprzedaż idą tuczniki z początku większego zainteresowania zakupu warchlaka, ale kiedy on się skończy, przyjdzie okres mocno ograniczonej podaży. Sam w obecnym momencie będę miał 3 miesięczną przerwę w sprzedaży tuczników. Na to się właśnie szykuje branża, bo jeżeli świń będzie mniej, to cena będzie musiała iść do góry. Tak więc kupujący robią wszystko, aby z podwyżkami startować z niższego poziomu - zauważa Bartosz Czarniak.
Rzecznik prasowy PZHiPTCh Polsus prognozuje, że w najbliższych 2 tygodniach mogą wystąpić obniżki notowań tuczników. Jednak w ciągu miesiąca rozpocznie się powolne odbudowanie ceny, aby w pewnym momencie, prawdopodobnie w okresie listopada-grudnia, nastąpiły jej mocne podwyżki. Nawet jeśli tak się stanie, nie wiadomo czy zagwarantują one opłacalność.
- Obecne stawki mimo tego, że w porównaniu do lat ubiegłych są wysokie, nie gwarantują opłacalności produkcji. Powodem tego są oczywiście ceny zbóż i innych komponentów paszowych, a także energii. Wszystko to napędza inflację i zagraża nie tylko sektorowi trzody, ale i całej gospodarce - podsumowuje Bartosz Czarniak.