Myśliwi wskazali problemy w walce z ASF
Konieczność ograniczenia swobodnego przemieszczania się drapieżnych zwierząt domowych i innych drapieżników, wprowadzenie możliwości polowań alternatywnych, wstrzymanie zmian w ustawie o broni i amunicji - to propozycje Pawła Lisiaka, łowczego krajowego.
Uczestniczył on jako przedstawiciel Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego, wraz z Markiem Pudełko, kierownikiem Wydziału Hodowli PZŁ, w posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. zwalczania i zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt. Dyskusja dotyczyła ASF w Polsce.
Sieci handlowe będą kupować wieprzowinę ze stref zagrożenia ASF?
Łowczy zadeklarował współpracę PZŁ z każdym organem państwa w celu ograniczenia rozprzestrzeniania afrykańskiego pomoru świń. Przedstawił kilka kluczowych zagadnień, które należałoby uwzględnić w walce myśliwych z wirusem.
"Pierwszym była konieczność ograniczenia swobodnego przemieszczania się drapieżnych zwierząt domowych oraz innych drapieżników gatunków łownych, jak lis, borsuk, jenot, które mogą przenosić wirusa ASF do gospodarstw hodujących trzodę chlewną" - wskazuje w swoim serwisie PZŁ.
Szef Związku postulował też rozszerzenie możliwości wykorzystania tłumików nie tylko do odstrzałów sanitarnych. Uzasadniał to zmieniającym się punktem trafienia po zamontowaniu tłumika, co w konsekwencji wymagałoby posiadania dodatkowej jednostki broni do wykonywania polowań.
Użycie tłumika daje ponadto możliwość odstrzału dzików w odległości 100 metrów od terenów zabudowanych (czyli takich, gdzie często występuje), gdyż zmniejsza hałas towarzyszący oddawania strzału. Obecnie obowiązujący przepis pochodzi z 2018 r., kiedy tłumiki do broni myśliwskiej nie były jeszcze w użyciu i pozwala na odstrzał w odległości 150 metrów.
"Innym ciekawym rozwiązaniem kwestii ASF zaproponowanym przez łowczego krajowego była zmiana ustawy Prawo łowieckie, wprowadzająca możliwość polowań alternatywnych, np. z użyciem łuku. Taki zapis umożliwiłby zmniejszenie populacji dzika na terenach zurbanizowanych, gdzie użycie broni palnej jest mocno ograniczone lub wręcz niemożliwe. Problemem poruszanym przez przewodniczącego zarządu głównego było też rolnictwo wielkoobszarowe, które utrudnia lub wręcz uniemożliwia odstrzału dzików. Rozwiązaniem dla tego problemu byłby kontakt z rolnikiem w celu wykonywania korytarzy umożliwiających pozyskanie dzików" - wskazuje PZŁ.
Paweł Lisiak zwrócił także uwagę na wchodzącą w życie w 2023 r. zmianę ustawy o broni i amunicji, która w jego ocenie znacznie ograniczy liczbę myśliwych zdolnych do wykonywania polowania. Wytknął też, że nowelizacji Prawa łowieckiego, która zakazała udziału małoletnich w polowaniach, zagraża ciągłości działań łowieckich, bo to przecież naturalni następcy obecnych myśliwych.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ