Kolejne ogniska ASF w Rosji. To już prawdziwa epidemia
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej poinformowała o kolejnych przypadkach afrykańskiego pomoru świń.
Tym razem wirus zaatakował zwierzęta w dużej fermie trzody chlewnej w obwodzie woroneskim. Zutylizowanych zostanie nawet 50 tysięcy świń.
W piątek potwierdzono obecność wirusa ASF w materiale pobranym od sześciu padłych świń pochodzących z fermy "Nikołajewski" w obwodzie woroneskim. Zwierzęta znaleziono 17 lipca.
Po przeprowadzeniu wstępnych badań na obecność ASF, które dały pozytywny rezultat, materiał pobrany od padłych zwierząt przebadano jeszcze dwukrotnie - w Federalnym Centrum Ochrony Zdrowia Zwierząt we Władimirze oraz w Instytucie Medycyny Weterynaryjnej w Pokrowie. Tam potwierdzono obecność wirusa w pobranym materiale.
Jak informuje Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji, na fermie "Nikołajewski" znajduje się ponad 50 tys. sztuk trzody chlewnej. Na terytorium agrokombinatu znajdują się również ubojnia i wytwórnia kiełbas.
W miejscu wykrycia wirusa pracują specjaliści służb weterynaryjnych oraz policja. Jak podkreśla "Rossijskaja Gazieta", specjaliści Rossielchoznadzoru będą musieli podjąć decyzję o utylizacji wszystkich zwierząt, znajdujących się w strefie ryzyka.
W ostatnich dniach Rossielchoznadzor informował też o wykryciu ASF w mięsie pochodzącym z Wielkołuckiego Kombinatu Mięsnego - jednego z największych przedsiębiorstw tego typu w Rosji. Materiał genetyczny wirusa wykryto w parówkach, kiełbasach, serdelkach i szynce produkowanych w Wielkich Łukach.