Hodowcy świń w Niemczech nie wierzą w zatrzymanie ASF
Ogrodzenie postawione w Brandenburgii ma zabezpieczyć Niemcy przed przedostaniem się na terytorium tego kraju wirusa afrykańskiego pomoru świń wraz z dzikami. Niemieccy hodowcy są jednak sceptyczni co do skuteczności tego rozwiązania.
Płot o długości 120 kilometrów postawiony w Brandenburgii ma zatrzymać zakażone wirusem ASF dziki z Polski. Niemieccy rolnicy nie wierzą jednak w to, że ogrodzenie zabezpieczy ich hodowle.
- Przez dwa tygodnie patrzyłem na płot. Moim zdaniem nie zatrzyma on dzików - mówił Hans-Christian Daniels, hodowca świń z miejscowości Tauche w Niemczech w materiale wyemitowanym w programie Agrobiznes w TVP 1.
Pierwsze przypadki ASF w 2020 roku
Hans-Christian Daniels utrzymuje 11 tysięcy świń. Żyje w strachu, ponieważ każdy przypadek ASF w Niemczech spowoduje natychmiastowy zakaz eksportu wieprzowiny z tego kraju poza Unię Europejską.
- Mamy nadzieję, że dzięki Chinom będziemy mieć jeszcze dwa dobre lata. Potrzebujemy tych pieniędzy. W branży hodowli świń potrzebne są duże inwestycje aby zagwarantować większy dobrostan zwierząt i przyjąć przyszłe regulacje - mówił Hans-Christian Daniels w TVP 1.
Wirus ASF roznoszony przez dziki jest coraz bliżej granicy Polski z Niemcami. Nasi sąsiedzi oprócz dzików obawiają się również przenoszenia choroby przez ludzi wskutek nie zachowywania podstawowych zasad bioasekuracji.
Władze Saksonii również chcą wybudować ogrodzenie. Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ.
- Więcej aktualnych informacji na temat afrykańskiego pomoru świń znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Świnie. ZAPRENUMERUJ