Hodowcy mają żal. Rząd walczy z ASF likwidując małe gospodarstwa

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
13-09-2017,12:00 Aktualizacja: 13-09-2017,12:43
A A A

Rząd stara się w jak największym stopniu pomóc rolnikom, którzy ponoszą straty w wyniku afrykańskiego pomoru świń. Są to rekompensaty za niższe ceny sprzedaży świń czy z tytułu rezygnacji z chowu tuczników do końca 2018 roku - poinformował Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa.

Problem zwalczania ASF był tematem wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, na które licznie przybyli rolnicy i przedstawiciele różnych organizacji. Zarzucano ministerstwu, że chce zwalczyć wirusa przez likwidację małych gospodarstw rolnych. Rolnicy zwracali uwagę, że odstrzał dzików jest niewystarczający, a pomoc państwa zbyt mała.

ASF, ognisko choroby, trzoda chlewna,

ASF - kolejne ognisko choroby tym razem w gospodarstwie utrzymującym 75 świń

Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) zaatakował po raz kolejny. Ognisko nr 96 potwierdzono w woj. lubelskim.    Główny lekarz weterynarii poinformował dzisiaj o wyznaczeniu dziewięćdziesiątego szóstego ogniska ASF w Polsce....

Bogucki, który odpowiada za zwalczanie ASF zapewnił, że intencją rządu jest zlikwidowanie choroby, gdyż inaczej nie będzie możliwy eksport wieprzowiny (regionalizacja) i odzyskanie rynków pozaunijnych.

- Nie ma żadnego pomysłu na likwidowanie jakiegokolwiek sektora produkcji rolnej w Polsce, czy to chodzi o produkcję małą, średnią czy dużą (...) każdy, kto spełni warunki bioasekuracji ma takie samo prawo do prowadzenia tej hodowli i jednocześnie, każdy kto tych warunków nie spełnia, nie może hodowli prowadzić, gdyż walczymy z chorobą - tłumaczył wiceminister.

By likwidacja produkcji w tych gospodarstwach, które tych warunków nie spełniają była bardziej łagodna przewidziane zostały rekompensaty i odszkodowania. Ostatni program bioasekuracji objął 6 tys. gospodarstw, spośród nich 2,6 tys. zdecydowało się na zaprzestanie hodowli. Ale licząc według liczby świń, na tym terenie pozostało ponad 80 proc. hodowli, więc nieprawdą jest, że "próbujemy zamykać hodowlę na tym terenie" - mówił Bogucki.

ustawa o ochronie zdrowia zwierząt, sejm, ewa lech, sejmowa komisja rolnictwa, asf, walka z asf

Ma być więcej środków na zwalczanie ASF. Projekt noweli ustawy w Sejmie

Do drugiego czytania został skierowany projekt ustawy o nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia zwierząt, posłowie nie wnieśli do niego poprawek. Nowe przepisy mają zapewnić większe środki na zwalczanie afrykańskiego pomoru świń. - Zmieniając tę...

Kolejną formą pomocy jest rekompensata dla rolników, którzy na dwa lata zawieszą hodowlę świń oraz mają nie więcej niż 50 świń (ponad 70 proc. gospodarstw). Rekompensata ma wynieść ok. 225 zł za tucznika.

Bogucki zaznaczył, że prawie 2 tys. rolników otrzymało już pieniądze za zlikwidowane tuczniki. Średnia wypłata wyniosła ponad 10 tys. zł., a 100 rolników dostało powyżej 35 tys. zł, a najwyższa sięgnęła 1 mln zł.

Jego zdaniem, ograniczenie liczby małych gospodarstw spowolni rozprzestrzenianie się choroby, gdyż 90 proc. ognisk ASF wykryto w gospodarstwach, w których było poniżej 50 sztuk świń.

Jak mówił choroba jest trudna do zwalczenia. Hiszpanie potrzebowali aż 35 lat na jej likwidację, a odbyło się to przez całkowite wybicie świń i odtwarzanie hodowli od nowa. Dodał, że w Hiszpanii nie było zarażonych dzików, ale zastosowano tam szczepienia świń (co niektórzy proponowali), które spowodowało rozniesienie się choroby.

ASF, utylizacja chorych świń, afrykański pomór świń, wirus, wieprzowina, Biała Podlaska, lubelskie

ASF. Rolnicy zakopują martwe świnie

Afrykański pomór świń sieje postrach wśród hodowców trzody chlewnej z okolic Białej Podlaskiej i całego powiatu bialskiego. Tysiące świń już zutylizowano, a nowe ogniska choroby zmuszają do wybijania kolejnych sztuk. Żeby...

Podkreślił, że na razie w żadnym z krajów (m.in. w krajach bałtyckich, w Rosji czy na Ukrainie), w których jest obecny ten wirus nie udało się zlikwidować choroby.

Analizy wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że ubiegłoroczne ogniska u dzików, które pojawiły się w powiecie Łosice i Biała Podlaska, nie mają nic wspólnego z wcześniejszymi ogniskami, ale źródło zakażenia w ocenie służb weterynaryjnych pochodzi zza wschodniej granicy - zaznaczył Bogucki.

Podkreślił, że decyzja o zmniejszeniu populacji dzików została podjęta i jest realizowana w "miarę możliwości". Dodał, że były też analizowane możliwości użycia wojska, ta kwestia nie jest jeszcze przesądzona, ale nie jest tak prosta, jakby się to wydawało.

Wiceminister odnosząc się też do pomysłu ogrodzenia granicy przed dzikami, wyjaśnił, że prowadzone są analizy ekonomiczne i techniczne wykonania takiego płotu. Np. problemem jest to, że Polska wzdłuż rzeki Bug nie posiada ani metra granicy fizycznej, ponieważ przebiega ona w korycie rzeki. Nie ma więc pasa będącego własnością państwa, na którym ogrodzenie mogłoby być zbudowane, a tereny prywatne dochodzą do samej rzeki.
 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 5/2024

Hoduj z głową świnie:

-Jakie źródło energii jest najlepsze

-Żeby loszki nie były tucznikami

-Nie ma paszy wolnej od mikotoksyn

-Rolnictwo 4.0 w chlewni

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 5/2024

Hoduj z głową bydło:

-Ketozie można i trzeba zapobiegać

-Specyfika żywienia krów mlecznych w zasuszeniu

-Bolusy na lepszy start

PRENUMERATA