Hodowcy chcą zapomnieć 2021 rok. Czy będzie lepiej?
Producenci trzody chlewnej z pewnością chcieliby zapomnieć o 2021 roku, który właśnie się kończy. Rekordowe ceny pasz i nawozów, niskie ceny skupu świń i największa w historii roczna liczba ognisk afrykańskiego pomoru świń , stały się jego wizytówką.
Liczba ognisk ASF u świń rośnie przy jednoczesnym spadku liczby gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną. Zgodnie z danym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zmalała ona o ponad 31,5 tys., tj. o 30,4% w stosunku do początku 2021 roku.
- Sytuacja ta świadczy o pogorszeniu sytuacji epizootycznej kraju przy kurczącym się obszarze wolnym od choroby - mówi Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.
Pogłowie świń w Niemczech mocno spadło
Bioasekuracja i ogrodzenia
Od 21 kwietnia 2021 r. obowiązuje unijne rozporządzenie 2021/605, które wprowadziło obowiązek zatwierdzania planów bezpieczeństwa biologicznego w gospodarstwach przemieszczających świnie poza obszar z ograniczeniami II i III (strefa różowa i czerwona).
Jak zauważa prezes POLPIG, na koniec listopada bieżącego roku tylko 50% gospodarstw spełniło ten wymóg.
Hodowcy trzody chlewnej znajdujący się w strefach ASF w przyszłym roku przy przemieszczaniu świń będą także musieli posiadać ogrodzenia obiektów inwentarskich. Zdaniem POLPIG, może to być powodem większej rezygnacji rolników z utrzymywania trzody chlewnej.
Pogłowie loch jeszcze zmaleje?
- Liczba krajowych loch spadła dramatycznie. Szacujemy, że na koniec roku pogłowie spadnie poniżej 700 tys. sztuk, a zapowiadany program pomocy 1000 zł do pierwszych 500 macior może nie odwrócić niekorzystnego trendu spadkowego - mówi Aleksander Dargiewicz.
Wsparcie, jego zdaniem, zostało wprowadzone zbyt późno, a pierwsze wypłaty przesunięto na czerwiec przyszłego roku. Jest więc mało prawdopodobne, aby przy rekordowych kosztach pasz, większa liczba hodowców zdecyduje się na powiększanie stada macior.
Sektor świń pogrążony w kryzysie
Ceny skupu tuczników stabilne w większości krajów UE
Sektor trzody chlewnej w Chinach, Ameryce Północnej oraz w Europie zmaga się z nadwyżką produkcji żywca. Wpływa to niestety na niskie ceny skupu świń, które są uzależnione od międzynarodowej sytuacji.
Hodowcy świń zmagają się także z rekordowo wysokimi cenami pasz i nawozów. Wszystko to wpływa na brak opłacalności produkcji.
- Zmniejszam stan loch, żeby zachować ciągłość produkcji i obniżyć straty. Było ich 70, a jest 55. W normalnych warunkach co trzy tygodnie prosi się u mnie 9-10 macior. Obecnie jest to maksymalnie 6 sztuk. Po prostu nie mam sentymentów w brakowaniu tych zwierząt, które również są bardzo tanie. Za 300 kg samicę maksymalnie można otrzymać 500 zł - mówi Bartosz Czarniak, hodowca trzody chlewnej z woj. kujawsko-pomorskiego.
Rolnik przyznaje, że od września wciąż dokłada do produkcji.
- Zboża są drogie, podobnie jak dodatki paszowe. W efekcie na każdym tuczniku tracę około 100 złotych - mówi Czarniak.
- Spodziewane są spadki produkcji Chinach, USA i UE, co powinno sprzyjać uruchomieniu dodatkowego eksportu, wzrostowi cen skupu i poprawie opłacalności produkcji w drugim kwartale 2022 r. Nie ma jednak pewności, czy sytuacja na rynku pasz ulegnie zmianie na tyle, aby spodziewany wzrost cen skupu zachęcił producentów świń do odbudowy pogłowia trzody chlewnej - podsumowuje prezes POLPIG Aleksander Dargiewicz.