Ardanowski: walka z ASF powoli przynosi pozytywne efekty
- Wydaje się, że działania związane z ograniczaniem afrykańskiego pomoru świń powoli zaczynają przynosić efekt opanowania tej choroby w gospodarstwach rolnych - ocenił w piątek Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.
Polityk podkreślił, że problem z ASF ciągnie się od połowy lutego 2014 roku. Przypomniał, że ta choroba ma istotne znaczenie gospodarcze, gdyż jej pojawienie się najczęściej "komplikuje" obrót mięsem wieprzowym.
Producenci trzody zablokowali drogę. Szykują się kolejne protesty
Ardanowski ocenił, że wydaje się, iż walka z tym wirusem "powoli zaczyna przynosić efekt opanowania tej choroby przynajmniej w gospodarstwach". Nadal bowiem pojawiają się przypadki ASF u dzików.
Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że od września ub.r. w gospodarstwach rolnych nie pojawiło się żadne nowe ognisko ASF. Przypomniał, że Komisja Europejska uznała 60 gmin, które znajdują się na tzw. terenie zapowietrzonym za uwolnione od ASF, co pozwala na powrót do produkcji trzody chlewnej na ich terenie.
Minister zwrócił jednak uwagę, że sama bioasekuracja nie wystarczy i konieczny jest większy odstrzał dzików. - Bez depopulacji dzika nad tą chorobą nie zapanujemy - zaznaczył.
W kraju przeciwko m.in. nieefektywnej walki z wirusem ASF protestują tymczasem hodowcy trzody chlewnej. 10 stycznia gospodarze mają się spotkać się z Ardanowskim.
Zdesperowani rolnicy mówią wprost, że jeśli szef resortu nie zaproponuje im konkretnych rozwiązań i nie przystanie na ich żądania już nazajutrz zorganizują strajki na drogach krajowych w całej Polsce. Niewykluczone, że 16 stycznia gospodarze zjadą do Warszawy.
- Tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ