Polskie mięso będzie można łatwo rozpoznać w sklepach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes (em) | redakcja@agropolska.pl
14-08-2020,11:05 Aktualizacja: 14-08-2020,11:11
A A A

30 września wejdą w życie zmiany w rozporządzeniu sprzed 3 lat, nakazujące umieszczanie na mięsie sprzedawanym na wagę poza napisaną nazwą kraju pochodzenia także wizerunek flagi danego państwa.

Ma to pozwolić konsumentowi szybko rozpoznać, skąd pochodzi produkt, i wybrać ten z Polski, jeśli jest to dla niego ważne. Przepis dotyczy mięsa świń, drobiu, kóz i owiec. To drugi po ziemniakach produkt objęty obowiązkiem flagowania.

programy promocyjne ue, promocja żywności, program prosty, program wielonarodowy

Promocja żywności priorytetem. Resort czeka na opinie

Do 10 lipca potrwają konsultacje projektu programu prac KE na 2021 r. dotyczących programów informacyjnych i promocyjnych z organizacjami branżowymi, międzybranżowymi i organizacjami producentów. Komisja Europejska pod koniec czerwca...

- Konsumenci coraz bardziej poszukują mięsa, co do którego pochodzenia mają pewność. Unia Europejska nie pozwala znakować niektórych produktów krajem pochodzenia, chociaż to się zmienia i coraz częściej ministrowie z różnych krajów też o tym mówią - tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.

- My nie wstydzimy się naszej żywności. Chcemy, żeby była na rynku rozpoznawana, choćby przez jednoznaczne oznaczenie. Dlatego w tych obszarach, w których Unia nie zabrania, wprowadzamy oznaczenie biało-czerwoną chorągiewką. Nie decydujemy za konsumentów, mamy absolutnie otwarty wolny rynek, każdy sam decyduje, co chce kupić, ale niech kupuje świadomie - dodaje polityk.

Na razie wymogiem oznaczania flagą kraju pochodzenia objęte są ziemniaki. Początkowo rozporządzenie to dotyczyło wyłącznie warzyw sprzedawanych luzem. W maju ubiegłego roku objęło również konfekcjonowane, z tym że te, które zostały zapakowane przed wejściem w życie rozporządzenia, mogły być obecne na rynku w dotychczasowej formie do końca 2019 roku.

biedronka, oznakowanie owoców i warzyw, uokik, tomasz chróstny

Biedronce grozi gigantyczna kara za złe znakowanie owoców i warzyw

Wywieszki w sklepach sieci Biedronka wprowadzały w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Prezes UOKiK zarzuca właścicielowi sieci naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Urząd Ochrony Konkurencji i...

Teraz producenci mięsa (a bardziej detaliści) dostali 90 dni na dostosowanie oznaczenia do nowych wymogów. Jesteśmy na półmetku tego okresu.

Średnio konsument w Polsce zjada rocznie ok. 40 kilogramów wieprzowiny, około 30 kilogramów drobiu i 2–3 kg wołowiny. Gdy nastąpił lockdown spory kłopot mieli eksporterzy: połowa polskiego drobiu i 90 proc. wołowiny (której rozporządzenie zresztą nie dotyczy) produkowane są na rynki zagraniczne.

Polacy coraz chętniej deklarują zakupy produktów lokalnych. Według Nielsena aż co czwarty z nas uważa, że kupuje ich więcej niż przed pandemią.

- My bardzo świadomie zachęcamy Polaków do kupowania produktów polskich. "Kupuj świadomie-Produkt polski" to akcja, którą prowadzimy od wielu tygodni z różnymi partnerami. Są w nią zaangażowane spółki kolejowe i autobusowe, Poczta Polska, bardzo wielu znanych ludzi, którzy również sami się zgłaszają, żeby promować polskie produkty - przekonuje szef resortu.

jan krzysztof ardanowski, minister rolnictwa, michał kołodziejczak, agrounia, znakowanie żywności

Patologie przy znakowaniu żywności w sklepach muszą się skończyć

Problemem, jest to, jakie działania podjąć, żeby wyeliminować patologie w znakowaniu żywności i w oszukiwaniu konsumentów - powiedział szef resortu rolnictwa podczas wspólnej konferencji prasowej pt. "Fałszowaniu żywności...

- Chcemy, żeby zwiększyło się zapotrzebowanie na polską produkcję żywnościową. Oczywiście zabiegamy o eksport, to jest jeden z naszych celów, ponieważ produkujemy więcej żywności, niż Polacy są w stanie zjeść. Ale chcielibyśmy, żeby żywność podstawowa na naszych stołach pochodziła od polskich rolników - dodaje.

Minister zastrzega przy tym, że promowanie rodzimej żywności nie oznacza namawiania do rezygnacji z produktów, których w Polsce wyhodować się nie da z uwagi na klimat, takich jak oliwki, pomarańcze czy inne cytrusy.

Zachęca natomiast do wybierania naszych produktów w tych kategoriach, w których rolnicy czy hodowcy je produkują, a do takich niewątpliwie należą ziemniaki czy mięso. Zwłaszcza że przekonuje jest ono bardzo dobrej jakości i oferowane po rozsądnych cenach.

- Jednocześnie w ten sposób dochody mają polscy rolnicy, powstają miejsca pracy, są podatki przeznaczane na wielkie programy społeczne - argumentuje Ardanowski.

- Jeżeli ktoś korzysta z programu 500+, dodatkowej emerytury, bezpłatnych leków dla ludzi powyżej 75. roku życia, ze wsparcia dla dzieciaków idących do szkoły, wyprawki czy dodatkowych świadczeń dla wielodzietnych mam, to musi wiedzieć, że te pieniądze pochodzą z tego, co w gospodarce funkcjonuje. I powinny być wydawane w pierwszej kolejności na polskie produkty, bo one wracają w części jako zasilenie podatkowe przeznaczane na te cele społeczne - mówi na koniec minister.
 



Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA