Rośnie presja na likwidację klatkowego chowu kur. KIPDiP ma propozycje
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, zabrała głos w sprawie rosnącej presji na likwidację klatkowego chowu kur. Producenci doświadczają jej ze strony sieci handlu detalicznego oraz niektórych przedsiębiorstw spożywczych.
Dobrostan zwierząt jest ważnym aspektem współczesnego rolnictwa, a producenci jaj robią wszystko, aby w każdym z systemów chowu zapewnić właściwe warunki bytowania ptaków. Polscy hodowcy kur nieśnych są gotowi na najbardziej nawet rewolucyjne zmiany w produkcji.
HPAI szybko szerzy się w Wielkopolsce
Domagają się jednak sprawiedliwego traktowania oraz stosowania zasad społecznej odpowiedzialności biznesu przez odbiorców.
- Producenci jaj chętnie pomogą supermarketom oraz przedsiębiorstwom spożywczym w realizacji publicznie poczynionych zobowiązań. Ważne jest jednak, aby handel i koncerny spożywcze zechciały wziąć pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie i współfinansowały przeobrażenia w branży. Na razie hodowcy kur nie czują jakiegokolwiek wsparcia - twierdzi Katarzyna Gawrońska, dyrektor KIPDiP.
Z szacunków Izby wynika, że zamiana wszystkich instalacji klatkowych w Polsce na systemy chowu alternatywnego, przy utrzymaniu obecnego poziomu produkcji, pochłonęłaby nawet około 1,2 mld dolarów. - Branża nie dysponuje tak ogromnymi środkami, co więcej hodowcy cały czas spłacają zadłużenie powstałe przy przeprowadzonej przed kilku laty pierwszej rewolucji dobrostanowej, czyli wymiany klatek dla kur na znacznie większe i obszerniejsze - mówi ekspertka.
KIPDiP ostrzega. Brazylia może zdominować unijny rynek kurczaków
Wśród możliwych sposobów wsparcia branży jajecznej przez handel oraz koncerny spożywcze Izba wymienia rezygnację z marży ze sprzedaży jaj przez handel detaliczny na rzecz producentów, podpisanie umów gwarantujących wytwórcom określony poziom dochodowości oraz mechanizmy rekompensujące wzrost kosztów żywienia kur.
Narzędzia te - zdaniem KIPDiP - pozwoliłyby hodowcom udźwignąć ciężar zobowiązań kredytowych koniecznych do sfinansowania transformacji klatkowych systemów produkcji na alternatywne. Izba liczy także na wsparcie biznesu odbierającego jaja w przekonywaniu unijnych polityków o objęciu "procesu ualternatywnienia" produkcji jaj transferami pieniężnymi w ramach Wspólnej Polityki Rolnej czy Europejskiego Zielonego Ładu.
Zgodnie z ostatnimi dostępnymi danymi udział jaj klatkowych w ich produkcji ogółem wynosił w Polsce w 2020 roku 81,1 proc. Oznacza to, że w ciągu 10 lat zmalał jedynie o 9,4 punktów procentowych. O tyle samo wzrósł udział produkcji alternatywnej - z 9,5 proc. w roku 2010 do 18,9 proc. w 2020.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków