Produkcja drobiu będzie rosnąć. Trzeba szukać nowych rynków zbytu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
26-09-2017,9:05 Aktualizacja: 26-09-2017,18:01
A A A

Na europejskich i światowych rynkach rośnie popyt na drób. Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów tego mięsa. Większość sprzedaży trafia do UE, ale hodowcy rozwijają też sprzedaż na rynki afrykańskie i azjatyckie. 

- Polska ma bardzo silną pozycję w produkcji drobiu. Szacuje się, że jest to około 2,5 mln ton mięsa rocznie, z czego 40 proc. trafia na rynki zewnętrzne - w większości europejskie. W naszym interesie leży to, żebyśmy eksportowali do krajów rozwijających się, gdzie zapotrzebowanie na drób będzie wzrastać - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Torzyński, kierownik produktu ds. drobiu w De Heus.

ptasia grypa, drób, wirus ptasiej grypy, eksport drobiu

Grypa ptaków wciąż groźna. Jesień sprzyja nowym zakażeniom

Wirus grypy ptaków wciąż jest wykrywany w krajach Europy Zachodniej - informuje TVP 1. Niestety wydaje się tylko kwestią czasu kiedy zakażone dzikie ptaki przylecą do naszego kraju. Służby weterynaryjne apelują więc do hodowców drobiu...

Od trzech lat Polska jest liderem w produkcji drobiu w Europie. Przesądza o tym między innymi wysoka jakość i efektywność wytwórczości, atrakcyjna cena oraz rosnące zapotrzebowanie na tanie i zdrowe źródło białka zwierzęcego. W 2016 roku wyprodukowaliśmy ponad 2,2 mln ton mięsa drobiowego (+13 r/r).

Komisja Europejska prognozuje, że ten trend się utrzyma i krajowa wytwórczość wzrośnie nawet o 17 proc. Choć zdaniem ekspertów są to nieco zawyżone szacunki, faktem jest, że produkcja u nas idzie w górę najszybciej w Europie. Na początku br. wzrost sięgnął 11,5 proc., a we Wspólnocie tylko 1,6 proc.

Polska jest również jednym z największych eksporterów drobiu. W ubiegłym roku wywóz sięgnął 1,2 mln ton (+19 proc. r/r). Około 80 proc. krajowego eksportu trafia do UE (przede wszystkim do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji), jednak systematycznie idzie w górę również sprzedaż na rozwijające się rynki, takie jak Afryka i Azja.

drób, ukraiński drób w polsce, biznes, firma, MHP, import drobiu

Ukraiński gigant przejmuje polski drób

MHP chce wejść do Polski dzięki Exdrobowi, który borykał się ostatnio ze stratami. Branża ostrożnie szacuje rynkowe szanse inwestora - czytamy w czwartkowym "Pulsie Biznesu". "Tani ukraiński drób zalewa Unię Europejską...

- Nadal musimy się skupiać na rynku europejskim, pomimo że wzrost eksportu nie jest już tak intensywny. Jednak on przyrasta i w tej chwili mówi się o około 0,7 proc. w skali roku. Natomiast cały produkcyjny potencjał możemy wykorzystać na rynkach Dalekiego Wschodu. Chiny to potencjalnie potężny odbiorca mięsa. Bardzo ważnym konsumentem są też kraje Bliskiego Wschodu i Afryka - wylicza Grzegorz Torzyński.

Ceny żywca drobiowego spadają systematycznie od czterech lat (Agencja Rynku Rolnego prognozuje dalsze obniżki), ale ekspert i tak pozytywnie ocenia rentowność i wydajność naszej produkcji.

- Absolutnie nie mamy się czego wstydzić. To poziom światowych standardów. Oczywiście nie wszędzie, są fermy, na których można wiele poprawić i wiele udoskonalić. Natomiast odnosząc się do średniej, jest ona na wysokim poziomie. Mamy też fermy naprawdę zaawansowane - zaznacza przedstawiciel De Heus.

Wyzwaniem dla polskich hodowców drobiu - w szczególności nioski konsumpcyjnej - jest jednak rosnący nacisk na ekologię i trend, który zmierza do wycofania ze sprzedaży detalicznej jajek z chowu klatkowego. Dla producentów oznacza to konieczność szybkiego dopasowania się do wymogów rynku.

[WIDEO] Mówi Grzegorz Torzyński, kierownik produktu ds. drobiu De Heus


drób, brojlery, cena drobiu, tuszki

Drób jest w cenie. Producenci odrabiają straty

Ceny skupu brojlerów są coraz wyższe i przy tym stabilne. To dobra wiadomość dla producentów drobiu, którzy w ciągu pierwszego półrocza borykali się z niską opłacalnością. Ceny skupu brojlerów na wolnym rynku, jak...

- Muszą podążać za tym trendem i czeka ich na pewno bardzo dużo zmian. Trzeba przemodelować typ produkcji albo na wolierowy, wolno wybiegowy lub ściółkowy. To największy obszar, w którym czekają nas zmiany, zwłaszcza że obecnie ok. 80 proc. produkcji jajka konsumpcyjnego odbywa się w systemie klatkowym. Nie zakładamy, że hodowcy zmienią typ produkcji w ciągu roku czy dwóch. Natomiast 5-7 lat to realny czas - mówi Torzyński.

Podkreśla, że aby dalej się rozwijać rodzimi hodowcy muszą postawić na eksport i szukać nowych kierunków zbytu. O sukcesie na zagranicznych rynkach będą przesądzać nie tylko jakość i bezpieczeństwo wyrobów, lecz także śledzenie trendów i dopasowywanie się do oczekiwań konsumentów.

- Należy podążać za trendami rynkowymi, bo to jednak konsument ostatecznie decyduje o tym, że kupuje dany produkt albo nie. Śledzenie zmian jest bardzo ważne, tak jak podążanie za certyfikatami, zwłaszcza tymi, które odnoszą się do dobrostanu zwierząt. Popularny ostatnio kierunek to brojlery wolno rosnące, które już w tej chwili w Polsce zaczynają się rozwijać - kończy ekspert.

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA